Czy będziemy tankować paliwa z większa zawartością „zielonych dodatków”. Niewykluczone, że tak. Prace nad takim rozwiązaniem już trwają pod naciskiem producentów biokomponentów oraz biopaliw. Bez tego ciężko będzie wypełnić tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy.
Obecnie tankując olej napędowy czy benzynę nawet nie wiemy, że może się w nich znajdować 5% dodatek etanolu lub estrów. To minimalna zawartość biokomponetów, która zdaniem przedsiębiorców powinna wzrosnąć.
Wszystko przez rosnące z roku na rok obowiązkowe dostawy biopaliw na rynek. Tzw. Narodowy Cel Wskaźnikowy zmusza koncerny, aby w 2010 roku było to już 5,75%. Aż do 7,1% za trzy lata. Aby wypełnić te wymogi koncerny paliwowe chcą podwyższyć minimalną zawartość biokomponetów w paliwach.
Krzysztof Romaniuk – Polska Organizacja Przemysłu i Handlu Naftowego: ministerstwo cały czas pracuje nad wdrażaniem tych przepisów i spodziewamy się, że wejdą one najwcześniej w II kwartale tego roku.
I tak w przypadku oleju napędowego minimalna zawartość dodatków „bio” miałyby wzrosnąć do 10% objętości paliwa, a w benzynach do 7%.
Włodzimierz Warchalewski – prezes Związku Gorzelni Polskich: wdrażanie biokomponetów, które są odnawialnymi źródłami energii, jest tendencją ogólnoświatową pozwalająca też uniezależnić się od krajów dostawców ropy i produktów ropopochodnych
Koncerny paliwowe szacują, że obowiązek mieszania paliw z bioetanolem i estrami kosztuje je dziennie pół miliona złotych. Koszty te są później przerzucane na kierowców.