W tym roku strażacy wyjeżdżali co prawda prawie 1500 razy do pożarów użytków rolnych, ale interwencji było zdecydowanie mniej niż rok temu (8 tys. interwencji).
Na pewno wpłynęła na to pogoda (poprzedni rok był suchy, w tym zaś roku dużo częściej padało), ale istotny jest też inny czynnik. Rolnik, który wznieca pożar na swoim polu, na pewno nie dostanie dopłat z Unii Europejskiej.
- Nie stwierdziliśmy podczas kontroli, by któryś z rolników wypalał trawy i ubiegał się o dopłaty - mówi Izabela Kulaga z Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. - Na szkoleniach rolnicy byli informowani, że wypalanie traw nie należy do dobrej praktyki rolnej.