MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Mniej wódki w wódce, a płacisz tyle samo

3 listopada 2011
Znany producent alkoholi dyskretnie zmniejszył moc popularnych trunków. Cenę pozostawił taką samą. Mało wnikliwy konsument nawet się nie zorientuje, że płaci tyle samo za nieco inny produkt.

Zamiast 36 procent alkoholu, jak dotychczas, popularna Cytrynówka Lubelska ma obecnie 34 procent. Podobnie Porzeczkowa, Żurawinówka i Malinówka Lubelska. Dawny Polmos Lubelski, a obecnie Stock Polska, obniżył ilość alkoholu w swoich wódkach smakowych. Poza tym nie zmienił nic - butelka ta sama, etykieta również, także ceny na półkach sklepowych jak i w hurtowniach pozostały bez zmian. Mało wnikliwy konsument nawet się nie zorientuje, że płaci tyle samo za nieco inny produkt.

Natomiast dla Polmosu to zmiana istotna, bowiem wysokość akcyzy zależy od ilości alkoholu w trunku. Im go mniej, tym niższe podatki, zatem wyższy zysk. Zamiast podnieść cenę, można obniżyć zawartość alkoholu.

Naliczanie akcyzy jest dość skomplikowane, ale jak portalowi MenStream.pl wyjaśnia Ministerstwo Finansów, obniżenie zawartości alkoholu etylowego w wódce spowoduje zmniejszenie obciążenia z tytułu podatku akcyzowego. Wynika to z tego, że podstawą opodatkowania alkoholu etylowego jest liczba hektolitrów alkoholu 100-proc. vol. w temperaturze 20°C zawartego w gotowym wyrobie.

W branży niealkoholowej znane jest zjawisko downsizingu. Na konkurencyjnym rynku producenci nie chcą podnosić cen. Jednak aby utrzymać rentowność, za tę samą cenę co dotychczas pakuje towar w mniejsze opakowania. To zjawisko zawitało do świata alkoholi w nieco odmiennej formie.

Polmos jednak zaprzecza, jakoby chodziło o zwiększenie rentowności kosztem nieświadomych klientów. Zapewnia, że chodziło tylko i wyłącznie o poprawienie smaku.

- Ta kategoria alkoholu to produkty, w których smak odgrywa kluczową i najważniejszą rolę - przekonuje Wojciech Bortkiewicz ze Stock Polska.

- Obniżenie ilości alkoholu w produkcie przy jednoczesnym zachowaniu ceny teoretycznie może mieć podłoże finansowe. Trudno jest się jednoznacznie wypowiadać czy zjawisko ma bardziej charakter oszczędnościowy, czy jest podyktowane smakowymi gustami konsumentów - wstrzemięźliwie wypowiada się Hubert Kubik ze Związku Pracodawców Polskiego Przemysłu Spirytusowego.

Polmos się jednak broni: - Badamy preferencje klientów. Wszelkie zmiany i nowe propozycje smakowe są spełnieniem ich oczekiwań - mówi przedstawiciel Stock Polska.

Nie sposób rozstrzygnąć czy Stock zmniejszył woltaż, bo chciał zaoszczędzić, czy zaoszczędził tylko przy okazji spełniania oczekiwań klientów, jednak z biznesowego punktu widzenia było to dobre posunięcie. Bo sytuacja na rynku jest trudna.

- To jest trudny rok dla całej branży. Na znaczny wzrost spożycia wódki nie liczymy. Jak pokazują badania, większe szanse na szybki rozwój ma kategoria whiskey, chociaż na pewno nie stanie się to kosztem odebrania właśnie wódce części rynku alkoholowego - mówi MenStream.pl Wojciech Bortkiewicz.

Jak pokazują badania CBOS z sierpnia tego roku, choć do picia alkoholu w ogóle przyznaje się 76 procent z nas, to 65 procent zapewnia, że pije rzadko, a aż 22 procent ankietowanych wręcz całkowicie wystrzega się alkoholu.

Potwierdzają to dane firmy Nielsen. Alkoholu kupujemy coraz mniej. Od lutego 2010 roku do stycznia tego roku w sumie na alkohole wydaliśmy 26 mld złotych - czyli o 2,6 proc. mniej niż przed rokiem. Na tym najbardziej stracili właśnie producenci wódki. Wartość jej sprzedaży obniżyła się o 6,6 procent i spadła poniżej 10 mld złotych.

- Jak pokazują badania, w Polsce stale spada spożycie legalnego alkoholu. Wódka czysta traci od kilku lat - szacunkowo około 4-6 procent względem lat ubiegłych - na rzecz alkoholi kolorowych, np. whisky czy też wódek smakowych. Mimo to wciąż pozostaje ona liderem, posiadając około 80 procent ryku polskiego - potwierdza Hubert Kubik.

Dominacja wódki jest jeszcze bardziej wyraźna, jeśli zsumujemy czystą oraz smakowe łącznie z likierami. Wówczas daje to około 95 procent rynku napojów spirytusowych. Udziały pozostałych trunków jest nieznaczny: 2,5 procent - whisky, 1,4 procent - brandy. Reszta to w sumie około 1 procent udziałów.

- Jesteśmy jednym z tych rynków w Europie, na którym wódka odgrywa znaczącą rolę i jest tradycyjnym alkoholem wybieranym przez konsumentów. I to się nie zmieni pomimo sygnałów o rosnącej popularności innych trunków - dodaje Bortkiewicz.

Pomimo tego Polacy częściej sięgają po piwo. Nasze wydatki na jasne pełne przekraczają 13 mld złotych. To ponad połowa wszystkich wydatków na alkohol.

I właściwie kto wódki nie pije, ten jest wywrotowcem, tak świadomie uszczuplającym dochody państwa - bezideowcem - śpiewał Kazik Staszewski w piosence "Cztery pokoje". I trudno odmówić mu racji, gdyż to właśnie 65,9 procent ceny wódki idzie do kasy państwa. VAT pochłania 18,7 procent, a akcyza aż 47,2 procent.

Spośród najczęściej spożywanych przez Polaków trunków alkoholowych to właśnie na wódce budżet zarabia najwięcej. Ma to związek ze stawkami podatku akcyzowego, który jest w przypadków wódek najwyższy.

Połowa ceny wódki to właśnie akcyza. Pokusa dla Polmosu, aby na niej zaoszczędzić zmniejszając moc trunku jest największa. Bo skoro koszt produkcji to raptem niecałe dwa złote, to pole manewru nie jest duże.


POWIĄZANE

W ostatnich latach przemysł rozrywkowy w Polsce przechodzi dynamiczne zmiany. Dz...

W dzisiejszym świecie, w którym technologia jest nieodłącznym elementem życia co...

W dzisiejszym świecie zmiany w gospodarce zachodzą w zastraszającym tempie. Prze...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę