Ministerstwo Finansów, Rolnictwa i Kancelaria Premiera otrzymają zmniejszone budżety na 2012 rok. Minister rolnictwa Marek Sawicki mówi, że jest z tego powodu bardzo niezadowolony, ponieważ rolnictwo nadal potrzebuje dużych pieniędzy.
Minister wyjaśnia, że mniejszy budżet dla jego resortu wynika z konsekwencji Wspólnej Polityki Rolnej Unii Europejskiej. Niższy budżet nie oznacza jednak mniejszych wydatków na cele realizowane przez Polskę, lecz jest rodzajem zamiennika. W 2011 i 2012 roku Unia Europejska zwiększa dofinansowanie na płatności bezpośrednie o 10 procent i tym samym współfinansowanie ze środków krajowych zmniejsza się z 30 do 20 procent czyli o półtora miliarda złotych - tłumaczy Sawicki. O tyle zmniejszony został właśnie budżet resortu rolnictwa. Minister powiedział jednak, że wszystkie istotne programy, dofinansowujące ubezpieczenie upraw i zwierząt, materiał siewny, program szklanka mleka w szkole czy paliwo rolnicze są realizowane i otrzymały nie mniej pieniędzy, niż w tym roku.
Mówiąc o przymrozkach, jakie nawiedziły północną i środkową Polskę na początku tygodnia, Marek Sawicki powiedział, że ich skutki mogą być dotkliwe dla tych rejonów, w których temperatura spadła poniżej minus 5 stopni. Tam mogą być znacznie niższe zbiory owoców, zwłaszcza truskawek, porzeczek, wiśni i jabłek, a także rzepaku. Zdaniem Sawickiego obszar, który dotknęła fala przymrozków, nie był zbyt duży, zatem ich wpływ na ceny nie powinien być odczuwalny. Minister przyznał, że problem będą mieli sadownicy i rolnicy Wielkopolski, Pomorza i Kujaw, gdzie były najniższe temperatury.