Koniec roku zapowiada się bardzo korzystnie dla hodowców bydła mlecznego. Z ostatnich danych Głównego Urzędu Statystycznego wynika, że w październiku ceny skupu mleka wzrosły aż o prawie 5 proc. w porównaniu z wrześniem, przekraczając 1,10 zł za litr. Ceny z listopada poznamy dopiero za kilka tygodni, ale jest szansa, że ta tendencja zostanie utrzymana. Być może ceny mleka zbliżą się więc szybko do 1,20 zł za litr.
GUS wyliczył, że mleczarnie płaciły rolnikom w październiku przeciętnie blisko 1 zł i 12 groszy za 1 litr mleka. To o 4,9 proc. więcej niż we wrześniu i aż 22 proc. drożej niż w październiku 2009 roku. Jednocześnie średnia cena skupu mleka osiągnęła teraz poziom najwyższy od kwietnia 2008 roku. W poszczególnych województwa ceny skupu białego surowca kształtowały się następująco: podlaskie - 1,19 zł za 1 litr, warmińsko-mazurskie - 1,16, zachodniopomorskie - 1,16, lubuskie - 1,14, dolnośląskie - 1,13, kujawsko-pomorskie - 1,12, mazowieckie - 1,11 zł, wielkopolskie - 1,11, opolskie - 1,10, pomorskie - 1,10, lubelskie - 1,06, śląskie - 1,05, łódzkie - 1,04, świętokrzyskie - 1,03, małopolskie - 95 gr, podkarpackie - 94 grosze. Tak więc najwyższe ceny mleka, a przy tym i ich największy miesięczny wzrost (6 proc.), mamy wciąż na Podlasiu. Powyżej średniej płacono też rolnikom w warmińsko-mazurskim, zachodniopomorskim, lubuskim, dolnośląskim oraz pomorskim. Najmniej za mleko otrzymywali rolnicy na Podkarpaciu i w Małopolsce - taka sytuacja też utrzymuje się już od dawna.
Dlaczego mleko drożeje? Zdaniem ekspertów, wpływ na to mają rosnące ceny przetworów mleczarskich na rynku krajowym i światowym, co wynika ze wzrostu popytu na nabiał, a także sezonowy spadek skupu mleka, pogłębiony przez zmniejszenie się dostaw surowca do mleczarni w stosunku do jesieni 2009 roku. Te tendencje będą się zapewne utrzymywać także w kolejnych miesiącach, co może spowodować następne podwyżki cen skupu do poziomu około 1,20 złotego. Być może wtedy nawet w dwóch południowych województwach za mleko rolnicy będą dostawać więcej niż 1 złoty.
Tej niedużej jednak cały czas hossie na rynku mleczarskim sprzyja eksport. Wstępne dane Ministerstwa Finansów na temat handlu zagranicznego artykułami rolno-spożywczymi pokazują, że w ciągu trzech kwartałów 2010 roku nieznacznie spadła co prawda wielkość eksportu (o 2 proc.) w ujęciu rzeczowym, ale mleczarnie zarobiły więcej pieniędzy na eksporcie. W okresie styczeń - wrzesień wartość eksportu wyniosła prawie 3,5 mld zł i była o 22 proc. wyższa niż w tym samym okresie 2009 roku. W przeliczeniu na euro ten wynik okazał się jeszcze lepszy (wzrost eksportu o 33 proc.). To skutek bardzo wysokich cen na przetwory mleczne na rynkach europejskich i światowych. Pozytywne jest także to, iż powoli odzyskujemy rynek rosyjski - eksport tam wzrósł aż o blisko 400 proc., do prawie 60 mln euro. Biorąc pod uwagę poszczególne kategorie towarów, najszybciej rosła sprzedaż za granicę masła i innych tłuszczów otrzymywanych z mleka, serwatki, oraz maślanki i jogurtów.
Mleczarnie liczą też na to, że wzrośnie sprzedaż nabiału na rynku krajowym, czemu powinien sprzyjać okres świąteczno-noworoczny, kiedy to co roku odczuwalny jest znacznie wyższy popyt na sery czy jogurty.
9338446
1