Wprawdzie na dokładne prognozy jest jeszcze za wcześnie, ale już teraz wiadomo, że dla producentów jabłek przemysłowych ten sezon nie będzie tak fatalny jak ostatnio. Mniejsze, o przynajmniej kilkaset tysięcy ton zbiory, na pewno wpłynął na wzrost cen.
Rok temu jabłek było dwa miliony 600 tysięcy, teraz może ich być mniej nawet o pół miliona ton. A to musi wpłynąć na wysokość cen. Ile dokładnie one wyniosą jeszcze nie wiadomo. Za wcześnie, aby mówić o skali wzrostów. Ale jedno jest pewne. O zeszłorocznych stawkach znacznie poniżej kosztów produkcji sadownicy mogą zapomnieć.
Bożena Nosecka – IERGŻ - "Ta średnia cena loco zakład 17-20 groszy to już nie ten sezon, w tym sezonie będzie oczywiście wyżej."
Łatwiej z prognozowaniem radzą sobie sami sadownicy. Ich zdaniem zbiory będą dużo niższe niż prognozy Instytutu Ekonomiki Rolnictwa. Nawet o połowę.
Leszek Przybytniak – sadownik, Uleniec - "Myślę, że jabłka do przemysłu powinny kosztować 50-60 gr. Byłaby to rekompensata za zeszłym rok kiedy jabłka były sprzedawane za 15 gr."
A jak będzie w rzeczywistości przekonamy się już za miesiąc.