W ministerstwie rolnictwa trwają intensywne zabiegi, aby polscy rolnicy zapłacili jak najmniejsze kary za przekroczenie limitów produkcji mleka. Tymczasem opozycja ostro krytykuje szefa resortu Krzysztofa Jurgiela, za brak skutecznych działań w tej sprawie i domaga się jego odwołania.
Konsekwencje zbyt dużej produkcji mleka rolnicy odczuwają od kilku miesięcy. Każdy kto przekroczył swoja indywidualna kwotę mleczna musi płacić zaliczki na poczet kar. Minister Krzysztof Jurgiel nie uważa jednak, że ponosi odpowiedzialność za ta sytuacje. Przypomina, że krytykował wyniki negocjacji z Unia Europejska w Kopenhadze.
Obecnie za każdy litr mleka ponad limit rolnik płaci 20 groszowe zaliczki. Łącznie uzbierało się już kilkadziesiąt milionów złotych. A będzie jeszcze więcej. Prognozy mówią, że producenci mleka będą musieli jeszcze dopłacić około 35 groszy. W resorcie rolnictwa powstała już specjalna strategia dzięki, której rolnicy maja zapłacić jak najmniejsze kary. Na czym ona polega? Nie wiadomo to tajemnica.
Z prognoz Agencji Rynku Rolnego wynika, że polscy rolnicy wyprodukują 358 tysięcy ton mleka za dużo.