Się oszczędza, się ma! - może mówić minister finansów, puszczając chmurki dymu z cygara. Jan Vincent Rostowski (60 l.) jako jeden z nielicznych Polaków może marzyć o spokojnej starości w tropikach, jaką mamiły nas kiedyś fundusze emerytalne.
A to dzięki pieniądzom, które odłożył w brytyjskim funduszu! Jest tego prawie półtora miliona złotych. Gdy przejdzie na emeryturę, taki majątek wystarczy na wypłacanie mu miesięcznie około 12 tys. zł emerytury. A zwykły Kowalski? Może liczyć średnio na 1,2 tys. złotych głodowej emerytury.
Ekonomiści od lat przekonują – godna starość czeka tylko tych, którzy już za młodu zaczną oszczędzać. Z państwowej kasy dostanie się grosze. Dobrze sobie zdaje z tego sprawę szef naszego resortu finansów. Ekonomiczny umysł ministra kazał mu oszczędzać od młodych lat, dlatego teraz na jego brytyjskim funduszu emerytalnym widnieje kwota niemal 1,5 mln zł! Z wyliczeń kalkulatorów emerytalnych wynika, że Rostowski, gdy przejdzie na emeryturę, może liczyć na wypłatę comiesięcznych świadczeń w wysokości ok. 12 tys. zł. W dodatku wyliczenia zakładają, że zebrana już dziś przez ministra kwota się nie zmieni, a przecież przed nim jeszcze kilka lat pracy. Więc zaoszczędzi jeszcze więcej. Oprócz brytyjskiego funduszu Rostowski dostanie dodatkowo kilkaset złotych z polskiego ZUS za pracę w rządzie. Działanie ministra pochwalają ekonomiści, którzy zgodnie twierdzą, że oszczędzanie to jedyny sposób na przyzwoitą emeryturę.
– W takim kraju jak Polska, który cały czas się bogaci, jednak nadal należy do tej biedniejszej części Europy, nie możemy liczyć na emerytury wypłacane przez ZUS. Emerytury z tej części obowiązkowej starczą jak dobrze pójdzie na zaspokojenie podstawowej egzystencji – ostrzega ekonomista Marek Zuber. I dodaje, że sami musimy wziąć sprawy w swoje ręce. – Musimy się postarać o to, aby jesień naszego życia była pod względem finansowym dostatnia – podkreśla.
Problem jednak w tym, że by odłożyć na starość jakąkolwiek kwotę, trzeba ją najpierw wygospodarować z pensji, a ta najczęściej nawet w pełnej wysokości nie starcza do pierwszego. Dlatego większość Polaków może jedynie pomarzyć o oszczędzaniu. W ich wypadku perspektywy starości nie nastrajają optymistycznie, bo mogą liczyć na średnią emeryturę w wysokości 1,2 tys. zł.
Marek Zuber, ekonomista:
- Musimy zadbać o przyszłość. Już na początku naszej aktywności zawodowej powinniśmy pomyśleć o naszej przyszłości i oszczędzać. Mała kwota miesięcznie teraz może zapewnić nam duże korzyści na starość.
Helena Więckiewicz (88 l.)
1200 zł
Emerytka z Ostródy pracowała jako księgowa. Po zapłaceniu rachunków czasem nie starcza jej na leki
Jan Kobuszewski (64 l.)
1200 zł
Taką wysokość emerytury wyliczył mu ZUS. Aktor wciąż pracuje, bo z takich pieniędzy nie wyżyje
Zbigniew Urbański (42 l.)
2000 zł
Jako policjant przeszedł wcześniej na emeryturę. Jest jeszcze młody, więc dorabia jako celebryta
Beata Tyszkiewicz (73 l.)
1080 zł
Taką emeryturą może poszczycić się znana aktorka. Niedawno dorabiała w telewizyjnym show
Andrzej Rosiewicz (67 l.)
590 zł
Jego przeboje zna na pamięć pół Polski. Artysta dostał nawet odznaczenie na 40-lecie pracy estradowej
Elżbieta Zapendowska (64 l.)
700 zł
Specjalistka od emisji głosu uczyła największe gwiazdy polskiej estrady. Dorabia w muzycznych show
9066417
1