Minister rolnictwa o przyszłości polskiej wsi

Spotkanie Marka Sawickiego - ministra rolnictwa i rozwoju wsi z rolnikami było częścią tegorocznej edycji Agro Show 2010. Podczas wspólnej debaty oprócz wielu zapewnień pojawiały się także trudne i kłopotliwe pytania.
Pojawienie się Sawickiego w Bednarach nikogo nie zaskoczyło, ponieważ to właśnie Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju wsi objęło wystawę swoim honorowym patronatem. Podczas drugiego dnia targów minister wziął udział w podsumowaniu VIII Ogólnokrajowego Konkursu Bezpieczne Gospodarstwo Rolne 2010, po czym od razu spotkał się z rolnikami, aby porozmawiać z nimi o ich trudach i problemach.
Podczas debaty Marka Sawickiego wspierali Tomasz Kołodziej - prezes Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, Piotr Kasprzak - przewodniczący Związku Zawodowego Centrum Narodowego Młodych Rolników oraz Henryk Smolarz - prezes Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego.
- Szanowni państwo, dobór dzisiejszych uczestników naszego spotkania nie jest  przypadkowy, ponieważ nasi goście reprezentują organizacje, które obecnie są najważniejsze dla każdego polskiego rolnika - tymi słowami minister rolnictwa rozpoczął debatę. - Naszym głównym tematem rozmów już od dawna jest Wspólna Polityka rolna, szczególnie ta po 2013 roku. Zapewniam, że mimo niektórych niepokojących sygnałów jakie pojawiają się w mediach nie jest ona zagrożona i nie będzie. Za rok o tej porze będziemy podejmować pierwsze decyzje w tej kwestii, a jednocześnie będzie to czas naszej prezydencji w Unii Europejskiej.
Minister na samym początku uspokoił również rolników, zapewniając, że wszystkie niezbędne wypłaty zostaną wydane im w terminie.
- Po 16 października zaczniemy wypłacać płatności z tytułu obszarów o niekorzystnych warunkach gospodarowania, natomiast już od 1 grudnia ruszają płatności bezpośrednie i uzupełniające - tłumaczył Sawicki. - Dzięki zapewnieniom ministra finansów będzie to przebiegać znacznie szybciej niż w zeszłym roku. Obecnie wypłaty są na poziomie 20 proc. całego funduszu, jednak kontraktacja dochodzi już nawet do 80 proc.
Kolejnym punktem spotkania były już pytania zadawane przez samych rolników, którzy już od początku dość sceptycznie podeszli do całej debaty. Wpierw to wyłącznie dziennikarze skorzystali z okazji i zadawali pytania ministrowi. Jednak z minuty na minutę pytań pojawiało się coraz więcej.
Padały zarówno te dotyczące nowych ustaw rolnych, modernizacji gospodarstw, czy też dzierżaw prywatnych. Niektóre z nich wzbudzały nawet spore ożywienie na sali.
 - Kiedy polscy rolnicy będą mogli otwierać przydomowe destylarnie? - pytał jeden rolników.
Zaskoczony tym pytaniem minister stwierdził, że w przyszłości można pomyśleć o tego typu destylarniach, które funkcjonują w innych krajach Europy, jednak powstały produkt może być oparty jedynie na samych owocach. Uznał jednak za niemożliwe, że w Polsce będzie przyzwolenie na pędzenie w gospodarstwach bimbru lub innego alkoholu stworzonego z ziemniaków, zboża czy cukru.
Podsumowując,  zaskoczeniem może być fakt, że całe spotkanie trwało nie dłużej niż 30 minut, z czego połowa tego czasu to przemówienie samego ministra.  Przez ten krótki okres rolnicy zdążyli zadać jedynie kilka pytań, po czym debata została ucięta. Warto również wspomnieć, że żaden z zaproszonych przez ministra gości przez całą dyskusję nie odezwał się nawet słowem.