Minister rolnictwa Marek Sawicki uważa, że jest potrzeba utworzenia komisji trójstronnej w obszarze rolnictwa, w której uczestniczyliby przedstawiciele organizacji rolniczych, przetwórcy i strona rządowa. Projekt ustawy o powołaniu takiej komisji ma powstać w ciągu miesiąca.
"Wracamy do koncepcji powołania komisji dialogu społecznego w obszarze rolnictwa" - powiedział Sawicki na konferencji prasowej po spotkaniu z organizacjami rolnymi. Podkreślił, że jest to to wspólne ustanie wszystkich organizacji rolniczych. Projekt ustawy o powołaniu takiej komisji ma powstać w ciągu miesiąca.
"Chcielibyśmy, aby w tej komisji oprócz przedstawicieli reprezentatywnych ogólnopolskich organizacji rolniczych, zasiadali przedstawiciele sektora przetwórczego oraz tych resortów, które bezpośrednio są zaangażowane w rozwiązywanie problemów związanych z rolnictwem" - mówił minister.
W środowym spotkaniu uczestniczyli: Wiktor Szmulewicz, prezes Krajowej Rady Izb Rolniczych, Marian Sikora, prezes Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych, Lech Kuropatwiński ze związku zawodowego "Samoobrona", Władysław Serafin, prezes Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych, przedstawiciel związku zawodowego Centrum Narodowe Młodych Rolników oraz Jerzy Chróścikowski, prezes Solidarności Rolników Indywidualnych.
Szmulewicz poinformował, że jego organizacja odcina się od protestów zapowiedzianych przez Ogólnopolskie Porozumienie Związków Zawodowych Rolników i Organizacji Rolniczych Sławomira Izdebskiego.
Izdebski zapowiedział w niedzielę, że jeżeli do piątku premier Ewa Kopacz nie spotka się z delegacją rolników z jego organizacji, to zorganizuje protest w formie marszu gwiaździstego na Warszawę. Mówił, że nie zadowala go spotkanie tylko z ministrem rolnictwa
Według Szmulewicza OPZZRiOR tylko z nazwy skupia kilka organizacji rolniczych. Jak dodał, nie zgadza się z takim stawianiem sprawy, że jeżeli premier nie spotka się z rolnikami - to wyjdą oni na drogi. Premier jedną rozmową nie uleczy polskiej wsi i nie przewróci opłacalności produkcji - stwierdził prezes Izb Rolniczych. Jak podkreślił "kłopoty, które dzisiaj mamy wzięły się nie ze złej polityki rządu, ale z sytuacji politycznej, które jest w Europie".
Z kolei Kuropatwiński zauważył, że protesty rolników muszą być kierowane przez ludzi, którzy znają się na polityce rolnej, a nie przez tych, którzy chcą zrobić karierę polityczną.
Serafin podkreślił, że rolnicy protestują, a organizacje rolnicze rozmawiają. "To nie jest zdrada interesów rolników" - zaznaczył. Będziemy ich wspierać, bo wielu gospodarstwom grozi bankructwo - oświadczył. Zdaniem Serafina, protesty nie zamykają drogi do rozmów. Jak mówił, obecna sytuacja jest wynikiem polityki UE i konfliktu Rosja-Ukraina, dlatego Unia powinna wyrównać rolnikom, wszystkie szkody poniesione na skutek rosyjskiego embarga.
Sawicki zapytany czy nie czuje się pominięty w ewentualnym spotkaniu premier z OPZZRiOR, powiedział, że szef tej organizacji jest jego sąsiadem z Podlasia i wielokrotnie do niego dzwoni i konsultuje się w różnych sprawach.
Minister przyznał, że Izdebski ostatnio nie dzwonił, ale zadzwonił w środę rano z zapytaniem czy mogą porozmawiać. Powiedziałem, że od kilku tygodni mówię o tym, że resort rolnictwa jest dla wszystkich otwarty i każda organizacja, nawet mała, może spotkać się z ministrem - relacjonował Sawicki. Dodał, że także Izdebski może z tej propozycji skorzystać, ale czy tak będzie - decyzja należy do niego.
Sawicki poinformował, że podczas środowego spotkania ze związkami rozmawiano także o jak najszybszym wydatkowaniu środków na rolnictwo; chodzi o przyspieszenie wypłat dopłat bezpośrednich za miniony rok. Do 6 lutego br. zostanie wypłacone 85 proc. dopłat - dodał.
Minister zaznaczył, że obecnie trwają prace nad nową ustawą o dopłatach bezpośrednich w nowej formule. Wnioski o takie płatności będą już przyjmowane od 15 marca. Trzeba więc, by do akcji informującej rolników o nowym systemie włączyły się ośrodki doradztwa rolniczego oraz organizacje rolnicze. Chodzi o to, by rolnicy tak ukształtowali strukturę produkcji własnych gospodarstw, by dostawali nie tylko płatności podstawowe, ale także dodatkowo - produkcyjne. Wtedy zamiast 184 euro/ha rolnik będzie mógł dostać nawet 600-700 euro/ha.
Sawicki poinformował, że od wielu miesięcy rozmawia w Komisji Europejskiej by uruchomiła instrumenty interwencji na rynku mleka i wieprzowiny. Chodzi o dopłaty do przechowywania i eksportu tych produktów. "Tu zrozumienie jest niewielkie" - zaznaczył minister. Dodał, że 5 lutego odbędzie się w Brukseli spotkanie rolniczych organizacji Copa-Cogeca, które mogą także wywrzeć nacisk na KE, by podjęła decyzje ws. pomocy rolnikom.
Szef resortu rolnictwa powiedział, że chce aby sprawy rolne zostały poruszone na posiedzeniu unijnych ministrów spraw zagranicznych oraz, że jest już po rozmowie z ministrem spraw zagranicznych Grzegorzem Schetyną w tej sprawie. Wyjaśnił, że chodzi o ty, by przedyskutować kwestię pomocy tym, którzy z powodu embarga ponoszą straty tj. rolników. Zaznaczył, że jeżeli te działania nie okażą się skuteczne, będzie zabiegał u premier, by to ona poruszyła tę sprawę szczycie UE.
5928576
1