Minister rolnictwa Marek Sawicki poinformował, że w przyszłym tygodniu chce rozmawiać z rosyjską minister rolnictwa o zakazie importu warzyw z UE, jaki Rosja wprowadziła w czwartek, w związku z epidemią wywołaną bakterią pałeczki okrężnicy (EHEC).
"W poniedziałek, wtorek będę rozmawiał w tej sprawie z Jeleną Skrynnik, minister rolnictwa Rosji. Uważam, że Polska, jako kraj członkowski Unii, a także przejmujący prezydencję, nie może stać biernie wobec tego problemu (epidemii wywołanej przez bakterię pałeczki okrężnicy - PAP). Musimy się włączyć w jego wyjaśnianie" - mówił na konferencji prasowej w czwartek Sawicki.
Ocenił, że "reakcja Rosji jest niewspółmierna do zagrożenia".
Rosyjskie służby sanitarno-epidemiologiczne (Rospotriebnadzor) ogłosiły w czwartek, że Rosja wprowadza zakaz importu świeżych warzyw, pochodzących ze wszystkich krajów Unii Europejskiej. W poniedziałek wprowadziła embargo na import warzyw niemieckich i hiszpańskich.
Zakaz importu z UE jest reakcją na zachorowania, wywołane przez groźny szczep bakterii pałeczki okrężnicy (EHEC). W Europie zmarło już 18 osób, głównie w Niemczech.
Wstępne podejrzenia władz niemieckich, że źródłem zakażeń są ogórki z Hiszpanii, nie zostały potwierdzone.
Szef resortu rolnictwa wyjaśnił, że nie zna szczegółów rosyjskiego embarga na żywność z Unii. Zaznaczył, że decyzja w sprawie zakazu zapadła w środę wieczorem.
Na pytanie, czy możliwe jest, by Rosja wprowadziła zakaz importu tylko na niektóre gatunki warzyw, minister powiedział: "nie sądzę, byśmy mieli do czynienia z wybiórczym działaniem Rosji".
Minister przypomniał, że Polska sprzedaje do Rosji głównie kapustę, jabłka i gruszki. Poza tym jesteśmy dużym eksporterem mrożonek. "To jeszcze nie sezon, miejmy nadzieję, że do czasu jego rozpoczęcia będzimy mieli sytuację wyjaśnioną" - mówił.
Według danych resortu rolnictwa, w 2010 r. Polska wyeksportowała świeże i przetworzone warzywa o wartości 752 mln euro, wobec 640 mln euro w 2009 r. Do Rosji trafiły w ubiegłym roku warzywa o wartości ok. 120 mln euro (w 2009 r. ich sprzedaż wyniosła 75 mln euro).
Sawicki poinformował, że Polska na razie nie bierze pod uwagę możliwości wystąpienia o odszkodowania za ewentualne straty, poniesione przez producentów warzyw. "Chcę najpierw, by odbyło się spotkanie w ramach unijnej Rady Ministrów Rolnictwa. Trzeba wysłuchać obu komisarzy, odpowiedzialnych za rolnictwo i zdrowie. Zobaczymy, co zaproponują" - mówił.
Dodał, że na razie kryzys wywołany epidemią w niewielkim stopniu dotyka nasz kraj. Ale nikt nie ma 100 proc. gwarancji, że takie wydarzenie nie pojawi się i w innym państwie. Dlatego - jego zdaniem - nie można działać na zasadzie pochopnego przerzucania winy. "Niemcy nie znaleźli dotąd źródła zakażenia, tym bardziej karygodną rzeczą jest wskazywanie, kto jest winny" - podkreślił.
6751744
1