Minister Woźniak pytany przez PAP o wielkość polskich zapasów gazu powiedział, że magazyny nie są zczerpane i wygląda na to, że wystarczy. Nie mamy tyle, ile trzeba (gazu - PAP), bo cały czas odbiory na wschodnich częściach (gazociągu - PAP) są mniejsze niż w kontraktach w ramach, których zamawia Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, a przesyła spółka Gaz-System –powiedział minister Woźniak, który w czwartek przebywał w Poznaniu.
Woźniak zaznaczył jednak, że sytuacja wygląda tak na chwilę obecną. Nikt nam przecież nie da gwarancji, że nie będzie następnej fali mrozów na przykład w lutym albo pod koniec marca – powiedział.
Minister Woźniak, podobnie jak wcześniej premier Kazimierz Marcinkiewicz i inni przedstawiciele polskiego rządu podkreślił, że odbiorcy domowi nie są w najmniejszym stopniu zagrożeni jakimikolwiek ograniczeniami.
Minister dodał, że w środę dostawy gazu w Polsce kształtowały się na poziomie 61 mln metrów sześciennych na dobę i było o 2,5 mln metrów sześciennych niższe niż we wtorek.
W czwartek PGNiG poinformowało, że po tym jak Gaz-System ogłosił w czwartek 10 stopień zasilania gazem zostały ograniczone dostawy gazu ziemnego dla klientów przemysłowych. PGNiG zapewniło równocześnie, że dostawy nie będą ograniczane dla odbiorców indywidualnych zużywających gaz do gotowania i ogrzewania, do których jest on dostarczany bez zakłóceń.
Według koncernu, ograniczone ilości gazu otrzymują klienci przemysłowi, którzy w umowach określili moc umowną dla paliwa gazowego nie mniejszą niż 417 metrów sześciennych na godzinę jak np. huty, zakłady produkcyjne czy zakłady ceramiczne.
We wtorek rząd wydał rozporządzenie, które przewiduje możliwość stosowania ograniczeń w dostawach gazu do 15 lutego 2006 r. Jednak przy trwałej poprawie pogody i przywróceniu planowanych dostaw gazu z importu, ograniczenia w dostawach gazu ziemnego na terenie Polski będą stopniowo zmniejszane.