Białoruś zniosła embargo na polską wieprzowinę. Uprawnienia eksportowe automatycznie przywrócono łącznie 27 zakładom mięsnym. Białoruś zakazała handlu polską wieprzowiną w połowie maja, kiedy to odnotowano pierwszy przypadek wirusa A/H1N1 wywołującego chorobę mylnie zwaną świńską grypą.
Zakończony właśnie Szczyt Gospodarczy Polska-Białoruś był okazją do poprawy stosunków między krajami. Wygląda na to, że na pierwszy krok zdecydowały się już władze w Mińsku. Po ponad miesiącu obowiązywania embarga na polską wieprzowinę przywrócono handel mięsem.
Marian Zalewski, wiceminister rolnictwa: myślę, że chyba naturalne było, że gdy świat nie reagował w ten sposób uznaje się, że nie ma bezpośrednich związków negatywnych, w związku z tym strona białoruska wycofała się z tego zakazu, traktujemy, że jest to normalne i słuszne.
Białoruś w przeciwieństwie do rynku ukraińskiego nadal jest wypłacalnym partnerem handlowym. Polskie firmy chętnie wznowiłyby eksport wieprzowiny.
Obecnie takie uprawnienia ma niecałe 30 zakładów. Kolejka chętnych jest jednak znacznie dłuższa. Resort rolnictwa zapewnia, że wkrótce przedstawi stronie białoruskiej listę kolejnych 25 firm, które liczą na nawiązanie kontaktów handlowych.
Ale na szczyt gospodarczy nie przyjechali wyłącznie białoruscy politycy. Obecni byli też a może i przede wszystkim handlowcy. Te maszyny to duma Białorusi. Nowoczesny sprzęt Białorusini chętnie sprzedaliby przez Polskę na Zachód Europy.
Andrej Kabiakov, wicepremier Białorusi: prosimy naszych polskich partnerów by wykorzystywali swoją pozycję w strukturze UE do lobowania na rzecz Białorusi.
Być może to dobra okazja do normowania stosunków handlowych między Polską a Białorusią. Tym bardziej, że ich bilans wygląda dramatycznie. Jeszcze w ubiegłym roku obroty w handlu sięgnęły trzech miliardów dolarów.
Feliks Kulikowski, prezes Klubu Wschodniego: dzisiaj mamy spadek o prawie 40 % a boimy się, że nie jesteśmy jeszcze na dnie recesji.
Lepiej od nas na białoruskim rynku radzą sobie Niemcy i Holendrzy.
7938681
1