Chodzi o pieniądze – nie ukrywają przedstawiciele Rynku Hurtowego w Elizówce. Dlatego, licząc na zwolnienia z podatku, chcą przyłączenia terenów giełdy do Lublina. Swój sprzeciw już zapowiada gmina Niemce, która dzięki giełdzie zarabia co roku ok. 1,6 mln zł.
Sprawą włączenia w granice administracyjne Lublina terenów Giełdy
Rolno-Towarowej oraz Akademii Rolniczej leżących w Elizówce zajmą się na
najbliższej sesji (środa, czwartek) lubelscy radni. Chcemy
przyłączenia, bo inwestujemy wiele milionów złotych w przebudowę dojazdu,
infrastrukturę, kanalizację – mówi Tomasz Rakowski, rzecznik prezydenta
Lublina. Dlatego nie widzimy powodu, by pieniądze z podatków lublinian miały
zasilać budżet sąsiedniej gminy Niemce. Chcemy, by podatki z giełdy w Elizówce
były odprowadzane do budżetu Lublina.
A chodzi o całkiem spore wpływy. W
tym roku budżet gminy Niemce może wzbogacić się na opłatach z giełdy o ok. 1,6
mln zł. To należności z podatku od nieruchomości, opłat targowych oraz
prowadzenia giełdy samochodowej. Lublin nie może jednak liczyć na porównywalne
zyski. Dlaczego? Chcemy przyłączenia naszych terenów do Lublina, ale pod
warunkiem obniżenia opłat – wyjaśnia Ryszard Nowak, wieceprezes Rynku
Hurtowego Elizówka.
Zdaniem Nowaka opłaty do przyjęcia dla giełdy to 10–20 proc. obecnych
należności. W pierwszym roku – precyzuje Nowak. Później w ciągu 10 lat
chcielibyśmy stopniowo dojść do obecnego poziomu opłat. Na utratę dochodów
nie chce się zgodzić gmina Niemce. Dla nas oznaczałoby to rezygnację z wielu
inwestycji – mówi Henryk Smolarz, wójt gminy Niemce. Wpływy z giełdy
stanowią ok. 10 proc. budżetu gminy Niemce. To znaczące pieniądze – nie
ukrywa Smolarz. – Szkoda że władze Lublina nie powiadomiły nas o swoich
planach.
Wiadomość o rozpoczęciu procedury przekazaliśmy gminie
Niemce już we wrześniu 2002 roku – ripostuje Rakowski.
Władze gminy Niemce zapowiadają, że nie oddadzą Elizówki. W takich przypadkach bardzo rzadko dochodzi o obopólnej zgody – wyjaśnia Cezary Widomski z Lubelskiego Urzędu Wojewódzkiego. Ale nawet sprzeciw jednej ze stron nie zamyka procedury. O wszystkim decyduje Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji. Na decyzję MSWiA trzeba będzie poczekać – przy optymistycznym scenariuszu – do lata przyszłego roku.