Międzynarodowy Fundusz Walutowy podwyższył we wtorek prognozę PKB dla Polski - gospodarka ma wzrosnąć z 1,6 proc. w 2013 r. do 3,1 w 2014 r. i 3,3 proc. w 2015 r. Lepsze są też prognozy dla świata. MFW ostrzegł jednak przed nowymi geopolitycznymi ryzykami.
W opublikowanym raporcie "World Economic Outlook" (WEO) podkreślono, że wzmocnienie polskiej gospodarki jest "napędzane ożywieniem popytu krajowego, wspartym poluzowaniem polityki monetarnej, poprawą na rynku pracy oraz wyższymi funduszami UE, które zgodnie z oczekiwaniami zwiększą inwestycje publiczne".
Rewizja w górę prognoz wzrostu dla Polski jest dość znacząca. W swym poprzednim, opublikowanym w październiku ub.r. raporcie Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) przewidywał, że wzrost gospodarczy w Polsce przyspieszy z 1,3 proc. w 2013 r. do 2,4 proc. w 2014 roku. Tymczasem teraz MFW szacuje, że Polska rozwijała się w 2013 roku w tempie 1,6 proc. i prognozuje, że wzrost wyniesie odpowiednio 3,1 oraz 3,3 proc. w 2014 i 2015 roku.
Generalnie, jak ocenia MFW, światowa gospodarka wzmocni się w 2014 i 2015 roku, głównie dzięki ożywieniu w krajach rozwiniętych, gdzie nastąpiło ograniczenie w tzw. zacieśnianiu fiskalnym. W 2014 roku wzrost globalny ma przyspieszyć do 3,6, a w 2015 do 3,9 proc. Wzrost będzie najsilniejszy w Stanach Zjednoczonych i wyniesie w 2014 roku 2,8 proc.
Jeżeli chodzi o strefę euro, to wzrost będzie pozytywny i wyniesie w 2014 r. 1,5 proc.; będzie jednak nierównomierny - silniejszy w krajach stanowiących rdzeń eurolandu (np. w Niemczech i Austrii wyniesie 1,7 proc.) i słabszy w krajach tzw. Południa, które wciąż borykają się z wysokim zadłużeniem (np. gospodarki Włoszech i Grecji mają wzrosnąć o 0,6 proc.).
MFW ostrzega, że mimo poprawy, globalne ożywienie jest nadal bardzo delikatne i istnieją znaczące ryzyka pogorszenia sytuacji. Wśród nowych zagrożeń eksperci Funduszu wymienili "rosnące ryzyka geopolityczne" związane z Ukrainą.
MFW już obniżył prognozy dla Rosji i wielu innych państw ze Wspólnoty Niepodległych Państw, oczekując, że "wzrost ucierpi z powodu ostatnich wydarzeń w Rosji i na Ukrainie". Fundusz ostrzega, że kryzys może mieć skutki także poza regionem, jeśli doprowadzi na przykład do zakłóceń w handlu i finansach w wyniku intensyfikacji zachodnich sankcji oraz podjętych przez Rosję środków odwetowych. "W szczególności większe konsekwencje mogą wyniknąć z poważnych zakłóceń w produkcji lub transporcie gazu ziemnego lub ropy naftowej, lub w mniejszym stopniu kukurydzy i pszenicy" - ostrzega MFW.
Wśród innych ryzyk, zwłaszcza dla gospodarek wschodzących, MFW wymienił "nieoczekiwanie szybką normalizację polityki pieniężnej USA" (czyli ograniczanie antykryzysowego programu skupu obligacji przez FED) oraz niższą niż oczekiwana inflację w krajach rozwiniętych. To dotyczy zwłaszcza strefy euro, gdzie MFW mówi nawet o ewentualnej deflacji. Jej rezultatem byłyby wyższe realne stopy procentowe, wzrost obciążeń wynikających z prywatnego i publicznego zadłużenia oraz osłabienie popytu i produkcji.
Jak ocenił główny ekonomista MFW Olivier Blanchard, skutki kryzysu finansowego z 2008 roku powoli się zmniejszają, "ale scenę może zdominować inny trend, a mianowicie zwiększenie nierówności w dochodach".
"Chociaż nierówności zawsze były postrzegane jako centralny problem, to do niedawna nie uważano, że mają one większe konsekwencje dla rozwoju sytuacji makroekonomicznej. To przekonanie jest coraz bardziej podważane" - powiedział. Zapowiedział, że MFW będzie coraz większą uwagę przywiązywać w swych analizach do konsekwencji nierówności.
9029810
1