Tlen nie odgrywał znaczącej roli w atmosferze wczesnej Ziemi. Okazuje się, że duża ważniejszą rolę pełnił metan.
Jaki skład miała atmosfera Ziemi, gdy rodziło się na niej życie? Na ten temat naukowcy mają bardzo podzielone opinie. Jednak teraz pojawia się coraz więcej dowodów na to, że uważany za życiodajny tlen nie był wtedy najważniejszy. Atmosfera młodej Ziemi jeśli w ogóle go zawierała, to bardzo mało. Duńsko-amerykańska grupa uczonych ustaliła, że przed 2,5 miliardami lat krajobraz naszej planety kształtowały bakterie wytwarzające metan. Duże ilości tego gazu utworzyły pierwszy efekt cieplarniany w atmosferze. Dla ziemskiego życia oznaczało to ratunek przed śmiercią z wychłodzenia.
Kirsten Habicht ze swoim zespołem z Uniwersytetu Południowej Danii w Odense zajęła się badaniem kultur bakterii, które zamiast oddychać tlenem redukują sulfaty do postaci sulfidów wydzielając przy tym metan. Naukowcy chcieli stwierdzić, w jakim stopniu bakterie odróżniają izotopy siarki. Przyczyną tego tzw. frakcji izotopów jest mniejsza aktywność w reakcjach cięższych form tego pierwiastka.
W przypadku wysokiego stężenia sulfatów wszystkie kultury znacznie chętniej „przerabiały” molekuły z lżejszymi izotopami. Wraz ze spadkiem koncentracji organicznych związków siarki efekt ten znacznie słabł. Po porównaniu wyników z warstwą ziemi sprzed 2,7 miliarda lat Habicht ustaliła, że ówczesne oceany zawierały 100 razy mniej sulfatów niż dziś. To oznacza, że atmosfera nie mogła wtedy zawierać tlenu, ponieważ wyrzucane przez wulkany związki siarki bardzo szybko utleniały się do postaci sulfatów. A więc większą część przemiany materii w archaiku musiały zapewniać bakterie wytwarzające metan. Aby zredukować większe ilości sulfatów, mikrobom po prostu nie starczyłoby tlenu.