Hodowcy owiec z niepokojem czekają na dopłaty do hodowli. Niestety pula pieniędzy jest ograniczona i wygląda na to, że wielu nie będzie miało szans złożyć wniosków w biurach Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Rolnicy obawiają się, że część z nich będzie rezygnować z hodowli.
Owczarnia Mokrzeszów niedaleko Wałbrzycha posiada prawie tysiąc sztuk owiec w jednym stadzie, w tym 554 matki czystej rasy merynosa polskiego od trzech pokoleń. Jest to największe stado tej odmiany w południowo-zachodniej Polsce.
Niska cena za jagnięta i brak zainteresowania wełną powoduje, że opłacalność hodowli od kilku lat była bardzo mała, a po obcięciu krajowych dotacji z Funduszu Postępu Biologicznego przed rokiem, produkcja nie przynosi zysków.
Małgorzata Kalbarczyk – zootechnik w gospodarstwie owczarskim w Mokrzeszowie: w 1962 to stado zostało wpisane jako stado hodowlane i wszystkie owce matki zostały wpisane do ksiąg hodowlanych, głównie do księgi głównej.
Tymczasem projekt rozporządzenia rolno-środowiskowego na lata 2007-2013 przewiduje dopłaty do produkcji w zakresie ochrony zasobów genetycznych zwierząt w gospodarstwie. Celem programu jest ochrona cennych ras zwierząt zagrożonych wyginięciem, w tym 13 lokalnych ras owiec
Aleksandra Magiera – kier. sekcji ds. PROW ARiMR Oddz. w Opolu: w ramach pakietu, rolnicy będą mogli się ubiegać między innymi o dofinansowanie do owiec typu merynos, w wysokości 320 złotych za sztukę.
Aby otrzymać płatność, każda sztuka zwierząt musi być wpisana do księgi hodowlanej, rolnik będzie musiał się zapisać do programu ochrony genetycznej ras zwierząt.
Dorota Bielawa – Dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Opolu: my w regionie opolskim również czekamy na wizytę komisji w naszym stadzie.
Programem objętych ma być maksymalnie 5 tysięcy sztuk matek merynosa polskiego. W kraju jest 31 i pół tysiąca sztuk tej rasy, dlatego wielu hodowców obawia się, że limit się wyczerpie, zanim komisje dotrą do ich gospodarstw.
5723383
1