Kandydat PiS na premiera Kazimierz Marcinkiewicz powiedział, że jedną z najważniejszych spraw dla przyszłego rządu będzie nowa, "solidarna" polityka gospodarcza.
Podczas czwartkowych rozmów: PiS - PO Marcinkiewicz ponowił prośbę o przedstawienie przez Platformę kandydata na wicepremiera.
Jak mówił Marcinkiewicz, dla nowej polityki gospodarczej najważniejsze będzie: obniżenie podatków i innych kosztów pracy; usprawnienie polityki gospodarczej (likwidacja niepotrzebnych przepisów, potanienie i usprawnienie państwa); nowa polityka wobec inwestorów zewnętrznych i wewnętrznych; a także realizacja programu mieszkaniowego oraz budowy dróg i autostrad.
Marcinkiewicz chce, aby PO przedstawiła kandydata na wicepremiera. Ma to - według niego - ułatwić koordynowanie rozmów o programie przyszłego rządu.
Marcinkiewicz chciałby, aby do wtorku zespoły programowe PO i PiS doszły - gdzie to możliwe - do porozumienia lub ustaliły różnice programowe. We wtorek lub środę Marcinkiewicz chciałby ponownie spotkać się w gronie liderów obu partii, aby rozstrzygnąć ewentualne spory. Pracując w ten sposób, zdaniem Marcinkiewicza, program przyszłego rządu byłby gotowy w ciągu 10-14 dni.
Z kolei Jan Rokita podczas czwartkowych rozmów z przedstawicielami PiS powiedział, że Platformy nie interesuje rząd, który w krótkim czasie nie będzie w stanie zmniejszyć bezrobocia.
Rząd, który by nie był w stanie zmieniać sytuacji na rynku pracy i zmniejszyć bezrobocia i to w krótkim czasie, to jest rząd, który nas nie interesuje – powiedział Rokita.
Jak podkreślił, dla PO priorytetem jest kwestia rynku pracy i kwestia konkurencyjności gospodarki. To przede wszystkim wasze zadanie, dla nas istotne są rezultaty w tej sprawie – zwrócił się Rokita do polityków PiS.
Prezes PiS Jarosław Kaczyński powiedział, że jego ugrupowanie nie zgodzi się na kontynuowanie polityki korzystnej tylko dla bogatych, w której koszty przemian ponosi średnio i słabo uposażona część społeczeństwa. Jak powiedział Kaczyński podczas czwartkowych rozmów z przedstawicielami PO, jest to warunek graniczny, jaki stawia PiS.
Kaczyński podkreślił, że PiS opowiada się za radykalnym ograniczeniem przywilejów władzy - co jest warunkiem stawianym przez PO. Jak jednak zaznaczył, obawia się, czy partnerzy PiS nie opowiadają się za dokonaniem szeregu radykalnych posunięć, by potem - w oparciu o zdobytą wiarygodność - prowadzić politykę nastawioną "tylko na pewną część społeczeństwa" i polegającą na tym, by "silnym dodać, a słabym ująć".
My tego rodzaju politykę jednoznacznie odrzucamy – oświadczył Kaczyński. Dodał, że nie ma zgody PiS na kontynuowanie polityki polegającej na tym, by płatnikami polskich przemian była słabiej czy średnio uposażona część społeczeństwa.
Jeden z liderów PiS Ludwik Dorn uważa, że projekcja budżetu na kolejne cztery lata, o którą w czasie rozmów trwających pomiędzy PO i PiS postulował polityk PO Jan Rokita, nie jest w obecnej sytuacji najważniejsza.
Według Dorna, teraz trzeba się ustosunkować do projektu budżetu przygotowanego przez ustępujący rząd i przygotować do niego autopoprawkę.
Na blisko 2-godzinnym czwartkowym spotkaniu polityków PO i PiS nie zapadły żadne ustalenia.