Z sieci, sznurów, żaków, wędek i innych akcesoriów odebranych kłusownikom, można by usypać wielki kopiec.
Na jeziorach Sitnica, Skrzynki, Ługowiska pojawiły się nielegalne pomosty, zbudowane prawdopodobnie przez łamiących prawo wędkarzy. Podczas licznych kontroli, prowadzonych przez straż rybacką i policję, w okręgu włocławskim napotkano liczne przypadki kłusownictwa. Na jeziorze Lutobórz kłusowników zatrzymano w chwili, gdy ładowali na samochód ryby złowione bez zezwolenia oraz sprzęt wędkarski. Praktycznie nie ma tygodnia, by na Wiśle nie zostały zatrzymane osoby, dokonujące nielegalnych połowów.
Ochrona wód przed kłusownikami to jedno z podstawowych zadań Polskiego Związku Wędkarskiego – przypomina Leszek Tretyn, rzecznik ZO PZW we Włocławku. – Na ograniczenie tego zjawiska każdego roku związek przeznacza znaczne środki finansowe.
Okręg włocławski PZW gospodaruje na wodach byłego województwa włocławskiego. W pierwszym półroczu tego roku Okręgowa Straż Rybacka, wspierana przez policję i straż państwową, przeprowadziła ponad 110 kontroli. Podczas służb patrolowo-interwencyjnych zabezpieczono między innymi 126 sztuk sieci typu wonton łącznej długości 6300 metrów, 40 sztuk sieci typu słęp, żaki, sznury, pęczki węgorzowe, łodzie i blisko 200 wędek, głównie typu podlodowego.
Do prokuratury skierowanych zostało 13 spraw, 34 osoby ukarano mandatami karnymi., w sumie skontrolowano blisko 950 osób. Biorąc pod uwagę skalę zjawiska trudno oprzeć się wrażeniu, że ilość mandatów nie jest imponująca. Nie chodzi jednak o to – tłumaczą przedstawiciele ZPW – by tylko karać. Ważna jest działalność prewencyjna oraz przekonywanie, że kłusownictwo to nieopłacalny proceder.