Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Los wsi w kobiecych rękach?

22 lipca 2004

Świat staje się globalną wioską. Maleje i kurczy się pod wpływem szybkiego postępu technicznego. Dzięki rozwojowi środków komunikacji, telewizji, radia, internetu bez trudu dowiadujemy się o bieżących wydarzeniach i procesach zachodzących w odległych zakątkach świata. Wraz z informacją docierają do nas obce wzorce kulturowe.

Żyjemy w świecie miernej popkultury. Młodzież wychowana w różnych krajach i w różnych środowiskach, słucha tej samej muzyki, ogląda te same filmy, ubiera się w tych samych sklepach, wyznaje podobne wartości. Następuje szybka standaryzacja zachowań. Bezkrytyczne przyjmowanie mody z zagranicy, wszystkich trendów i standardów postępowania, zabija wyniesiony z domu rodzinnego system wartości i poczucie tożsamości. Coraz więcej ludzi, nie mogąc określić swojego miejsca w społeczeństwie i życiowych celów, popada w depresję i nerwice, które nierzadko kończą się samobójstwami.

Czy w tych realiach jest miejsce na pielęgnowanie tradycji? Tradycji regionalnych, które czynią z danej społeczności zbiorowość wyjątkową? Tradycji, które są remedium na bolączki globalizacji, bo poprzez możliwość identyfikacji z celami i wartościami określonej grupy, dają człowiekowi poczucie "swojego miejsca na świecie"?

Ktoś mógłby wskazać tu na szczególną rolę muzeów czy skansenów. Te obiekty to jednak tylko zbiory rekwizytów. Również imprezy folkowe organizowane przez wszelkiego typu stowarzyszenia artystyczne przybliżają nam kulturę ludową, ale jedynie w sensie poznawczym.

Gdzie zatem są nośniki "żywej kultury ludowej"? Co sprawia, że piękne polskie obyczaje są nadal kultywowane i przekazywane kolejnym pokoleniom?

Okazuje się, że odpowiedzi na to pytanie nie trzeba daleko szukać. Wystarczy odwiedzić najbliższą wioskę i zapytać o koło gospodyń wiejskich...

To właśnie w tych, jakże niewielkich i skromnych, lokalnych organizacjach tętni życie wsi. To dzięki tym inicjatywom kształtowane jest życie kulturalne miejscowości, czasem nawet regionu, przekazywana jest wiedza, doświadczenie oraz obyczaje. To tu pokazuje się młodzieży alternatywne wobec np.: dyskoteki sposoby spędzenia wolnego czasu - haftowanie, szydełkowanie, wypiek ciast. Tu uczy się dzieci ludowych pieśni i zabaw, zachęca do działań na rzecz innych (w formie m.in. udzielania pomocy ubogim czy starszym). Na organizowanych przez członkinie kół festynach i biesiadach bawi się cała wieś. Takie imprezy integrują mieszkańców, scalają społeczność.

Kobiety od wieków troszczyły się o ognisko rodzinne i pielęgnowały stosunki dobrosąsiedzkie. To na ich barkach często spoczywał obowiązek wychowania dzieci. Słusznie spostrzegły, że jedynie wspólne działanie pozwoli na to, by w naszych wsiach żyło się dobrze i wesoło oraz żeby coś po sobie pozostawić młodszemu pokoleniu. Pokoleniu, które niestety coraz rzadziej widzi swą przyszłość na wsi.


POWIĄZANE

Tomasz Ognisty nie ustaje w walce o ziemię dla rolników. V-ce przewodniczący rol...

Współczesne rolnictwo, podobnie jak wiele innych gałęzi gospodarki, musi sprosta...

Świat kasyn internetowych jest niezmiernie ciekawy dla graczy głównie z uwagi na...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę