aaaaaaaaaaaJOHN_DEERE1

Leśne rovery

29 czerwca 2004

21 landroverów defenderów z dodatkowym wyposażeniem, za ok. 160 tys. zł każdy, trafiają właśnie do strażników leśnych z południa woj. lubuskiego.

3,35 mln zł kosztować będzie 21 samochodów dla straży leśnej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze. Na razie zapłacono za nie 4,1 mln zł, ale 750 tys. zł VAT-u ma wrócić do kasy dyrekcji.

Landrovera dostanie każde nadleśnictwo z terenu regionalnej dyrekcji. Zastąpią one wysłużone fiaty i citroeny. Na północy woj. lubuskiego strażnicy nadal jeździć będą ładami nivami. Podlegają bowiem pod dyrekcję w Szczecinie, która nowych samochodów strażnikom nie kupiła i na razie nie zamierza.

Takich potrzebują
Nowe landrovery są zielone, jeżdżą na ropę, mają napęd na cztery koła i wyjątkowo trwałą karoserię. Wyglądają raczej niepozornie. Ale to landrover defender, czyli obrońca. Takie kupuje wojsko, podobne wykorzystuje się w rajdzie Camel Trophy.

Auta strażników dodatkowo wyposażono m.in. w: pojemnik na padłą zwierzynę, kamizelki kuloodporne, szperacz, lornetkę, przenośny komputer, aparat fotograficzny, dyktafon.

- Takie wyposażenie jest strażnikom potrzebne - przekonuje dyrektor RDLP Leszek Banach. - Związane jest to z ich obowiązkami.

Po co strażnikom w lesie komputer?
- Prowadzą dochodzenia, na miejscu będą przesłuchiwać osoby podejrzane np. o podpalenie lasu. Zeznania można będzie wydrukować i podpisać - wyjaśnia dyrektor.

Aparatem fotograficznym strażnicy będą robić zdjęcia jako dowód przestępstwa, podobnym celom służyć ma dyktafon. A kamizelka kuloodporna ma chronić strażników przed coraz bardziej niebezpiecznymi kłusownikami i złodziejami. Straż ma bowiem uprawnienia do używania broni.

Zdaniem dyrektora, za landroverami przemawia ich niezawodność i trwałość. - Mogą posłużyć nam co najmniej 10 lat - przewiduje.

Bo dopłaciła Unia
Na razie tylko zielonogórska dyrekcja Lasów zdecydowała się na zakup landroverów dla strażników. Tak bogatego wyposażenia w pracy operacyjnej nie mają nawet policjanci. Lasy Państwowe przeprowadzają restrukturyzację firmy związaną ze zwolnieniami pracowników.

Czy nie przesadzono z inwestycją?
- Nie zdecydowalibyśmy się na taki sprzęt, gdyby nie finansowanie z funduszy Unii Europejskiej - mówią w dyrekcji. - 70 proc. pieniędzy pochodzi ze środków Phare CBC, jako komponent programu Eurolas/Euroforst realizowanego wspólnie z leśnikami niemieckimi od 1996 roku.

W ramach tego programu kupiono wcześniej do lubuskich lasów samochody pożarnicze - również landrovery.
Pracownicy Lasów podkreślają też, że nie są jednostką finansowaną z budżetu państwa, ale samofinansującą się organizacją gospodarczą.


POWIĄZANE

Pelican Casino - Twoja przystań pełna emocji i korzyści Szukasz miejsca, gdzie m...

W odpowiedzi na pismo Zarządu Krajowej Rady Izb Rolniczych w sprawie zwrotu poda...

Do sądów w I kw. br. trafiło 21 tys. pozwów rozwodowych. Wzrost rdr. wynosi blis...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę