Ptak_Waw_CTR_2024
TSW_XV_2025

Leśne rovery

29 czerwca 2004

21 landroverów defenderów z dodatkowym wyposażeniem, za ok. 160 tys. zł każdy, trafiają właśnie do strażników leśnych z południa woj. lubuskiego.

3,35 mln zł kosztować będzie 21 samochodów dla straży leśnej Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Zielonej Górze. Na razie zapłacono za nie 4,1 mln zł, ale 750 tys. zł VAT-u ma wrócić do kasy dyrekcji.

Landrovera dostanie każde nadleśnictwo z terenu regionalnej dyrekcji. Zastąpią one wysłużone fiaty i citroeny. Na północy woj. lubuskiego strażnicy nadal jeździć będą ładami nivami. Podlegają bowiem pod dyrekcję w Szczecinie, która nowych samochodów strażnikom nie kupiła i na razie nie zamierza.

Takich potrzebują
Nowe landrovery są zielone, jeżdżą na ropę, mają napęd na cztery koła i wyjątkowo trwałą karoserię. Wyglądają raczej niepozornie. Ale to landrover defender, czyli obrońca. Takie kupuje wojsko, podobne wykorzystuje się w rajdzie Camel Trophy.

Auta strażników dodatkowo wyposażono m.in. w: pojemnik na padłą zwierzynę, kamizelki kuloodporne, szperacz, lornetkę, przenośny komputer, aparat fotograficzny, dyktafon.

- Takie wyposażenie jest strażnikom potrzebne - przekonuje dyrektor RDLP Leszek Banach. - Związane jest to z ich obowiązkami.

Po co strażnikom w lesie komputer?
- Prowadzą dochodzenia, na miejscu będą przesłuchiwać osoby podejrzane np. o podpalenie lasu. Zeznania można będzie wydrukować i podpisać - wyjaśnia dyrektor.

Aparatem fotograficznym strażnicy będą robić zdjęcia jako dowód przestępstwa, podobnym celom służyć ma dyktafon. A kamizelka kuloodporna ma chronić strażników przed coraz bardziej niebezpiecznymi kłusownikami i złodziejami. Straż ma bowiem uprawnienia do używania broni.

Zdaniem dyrektora, za landroverami przemawia ich niezawodność i trwałość. - Mogą posłużyć nam co najmniej 10 lat - przewiduje.

Bo dopłaciła Unia
Na razie tylko zielonogórska dyrekcja Lasów zdecydowała się na zakup landroverów dla strażników. Tak bogatego wyposażenia w pracy operacyjnej nie mają nawet policjanci. Lasy Państwowe przeprowadzają restrukturyzację firmy związaną ze zwolnieniami pracowników.

Czy nie przesadzono z inwestycją?
- Nie zdecydowalibyśmy się na taki sprzęt, gdyby nie finansowanie z funduszy Unii Europejskiej - mówią w dyrekcji. - 70 proc. pieniędzy pochodzi ze środków Phare CBC, jako komponent programu Eurolas/Euroforst realizowanego wspólnie z leśnikami niemieckimi od 1996 roku.

W ramach tego programu kupiono wcześniej do lubuskich lasów samochody pożarnicze - również landrovery.
Pracownicy Lasów podkreślają też, że nie są jednostką finansowaną z budżetu państwa, ale samofinansującą się organizacją gospodarczą.


POWIĄZANE

Główny Inspektorat Sanitarny wydaje coraz więcej ostrzeżeń publicznych dotyczący...

Uprawa soi przy wsparciu technologii – ciekawy kierunek dla polskich rolników Ar...

Najnowsze dane GUS pokazały zaskakująco wręcz dobre dane na temat aktywności dew...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę