Andrzej Lepper rozpoczął w poniedziałek pierwszy dzień urzędowania w fotelu ministra rolnictwa. Najpilniejszymi sprawami z jakimi przyjdzie się zmierzyć świeżo upieczonemu wicepremierowi będą zagrożone wypłaty dopłat bezpośrednich oraz zniesienie embarga na polską żywność do Rosji.
Andrzej Lepper w gmachu resortu rolnictwa pojawił się (w piątek) tuż przed godzina 18. Chwilę wcześniej odebrał nominacje z rąk prezydenta oraz brał udział w swoim pierwszym posiedzeniu Rady Ministrów.
Działania trzeba będzie podjąć i to bardzo szybko. W biurach Agencji Restrukturyzacji rolnicy stoją w coraz dłuższych kolejkach, aby złożyć wnioski o dopłat bezpośrednich. Czasu jest coraz mniej, a unijne dotacje są coraz bardziej zagrożone. - twierdzi minister.
Nowy minister rolnictwa nie wyklucza także ukarania firmy, która nie wydrukowała na czas satelitarnych zdjęć gospodarstw i przez to przyczyniła się do opóźnienia w składaniu wniosków.
Na szybką reakcję czeka także sprawa rosyjskiego embarga. Andrzej Lepper jeszcze w tym tygodniu chce rozmawiać z Rosjanami na temat zniesienia zakazu sprzedaży polskich jabłek, mięsa czy mleka. A co po za tym? - Na pewno trzeba kontynuować te prace, które zostały zaczęte czyli nad ustawą o biopaliwach oraz kontraktacjach. – mówi poseł Samoobrony Janusz Maksymiuk.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, którzy zostali zmuszeni do oddania resortu rolnictwa nie widzą nic złego w tym, że przejmuje je szef Samoobrony. - Samoobrona głosi program bardzo zbliżony do Prawa i Sprawiedliwości, a został on przecież zaakceptowany przez wyborców. – mówi Jan Krzysztof Ardanowski – wiceminister rolnictwa.
Andrzej Lepper zapowiedział, że nie zamierza przeprowadzać czystek kadrowych w podległych mu urzędach. Oczekuje jednak od premiera tek 4 sekretarzy stanu oraz kilkunastu podsekretarzy stanu. Wiadomo już, że zastępcą Leppera nie będzie jego poprzednik.
Wszystko wskazuje na to, że Krzysztof Jurgiel po opuszczeniu ministerstwa będzie teraz szeregowym posłem Prawa i Sprawiedliwości.