Wczoraj wicepremier i minister rolnictwa Andrzej Lepper zapowiedział, że poleci wstrzymać przyjmowanie wniosków od rolników, którzy chcą ubiegać się o tzw. renty strukturalne, ponieważ zabraknie pieniędzy na ich wypłatę wszystkim chętnym.
"W tej chwili Agencja Restrukturyzacji Rolnictwa pracuje nad tym, żeby wyliczyć, ile jeszcze jest pieniędzy, żebyśmy wiedzieli, że do tego dnia wnioski przyjmujemy i koniec" - powiedział Lepper w piątkowych, radiowych "Sygnałach Dnia".
Lepper przyznał, że w porównaniu z tym, co płaci KRUS - niecałe 600 zł, renta strukturalna w wysokości 1500 zł to całkiem spore pieniądze i dlatego chętnych na jej otrzymanie jest bardzo wielu.
"Ale ktoś tutaj przesadził. Trzeba było ustalić niższą stawkę tej renty, np. nie 1500 a 1000 zł. i wtedy skorzystałoby dużo więcej ludzi. Tylko trzeba było do tego rzetelnie podejść. Niestety, zrobiono z tego reklamę polityczną, propagandę, było to w czasie kampanii wyborczej, że tacy dobrzy jesteśmy i rolnikom pomożemy - ja uważam, że było to działanie przemyślane, żeby zyskać poparcie polskich rolników" - powiedział wicepremier i dodał, że nie chce czekać do ostatniej chwili z informowaniem rolników jak się rzeczy mają i dlatego uprzedza, że nie wszyscy chętni renty strukturalne dostaną. Wysokość renty strukturalnej płaconej przez ARiMR wynosi od 210 do 440 proc. najniższej emerytury.
Zgodnie z ustawą z 26 lipca 1991 r. o podatku dochodowym od osób fizycznych, renty strukturalne podlegają zwolnieniu z opodatkowania podatkiem dochodowym od osób fizycznych.
Wypłaty rent strukturalnych realizowane są na podstawie przepisów ustawy z 28 listopada 2003 r. o wspieraniu rozwoju obszarów wiejskich ze środków pochodzących z Sekcji Gwarancji Europejskiego Funduszu Orientacji i Gwarancji Rolnej (EFOiGR) oraz rozporządzenia Rady Ministrów z 30 kwietnia 2004 r. w sprawie szczegółowych warunków i trybu udzielania pomocy finansowej na uzyskiwanie rent strukturalnych objętej planem rozwoju obszarów wiejskich. Renty te w 80 proc. finansowane są z Sekcji Gwarancji EFOiGR, a w 20 proc. z budżetu państwa.
Lepper pytany był także o fundację "Samoobrona Dzieciom". Jej działalnością zainteresowała się piątkowa "Rzeczpospolita", która napisała, że fundacja ta "to dziwna instytucja. Chociaż powstała, żeby pomagać dzieciom, to nie wydaje na nie ani złotówki".
Według "Rz" fundacja działa od września 2003 roku, a jej ojcem założycielem jest Lepper. We władzach fundacji zasiadają najbliżsi współpracownicy Leppera (np. przewodniczącym rady fundacji jest wiceszef Samoobrony Krzysztof Filipek). Celem jej działania miała być pomoc dzieciom ubogim, chorym i niepełnosprawnym, jednak jak pisze "Rz", "te ambitne plany od trzech lat pozostają tylko na papierze".
Lepper przekonywał, że on sam i wszyscy parlamentarzyści Samoobrony pomagają dzieciom, nie robią tego jednak poprzez fundację, ponieważ na przeszkodzie stoją kwestie formalne prawne.
"Nie robiłem tego przez fundację dlatego, że są tam sprawy formalne, niejasne z ustawy, które spowodowały to, że chociażby pani prezydentowa Jolanta Kwaśniewska (prowadzi fundację Porozumienie bez barier-PAP), która na pewno miała chlubny cel, na pewno nie chciała niczego tam +przekręcić+, a zrobiono z niej osobę, która coś na tym zarobiła. Ja powiedziałem - absolutnie, ani jedna złotówka przez fundację nie przejdzie" - wyjaśnił.
Minister dodał, że sam ma potwierdzenie na to, że w poprzedniej kadencji Sejmu wpłacił ponad 100 tys. zł. ze swoich pieniędzy na pomoc dzieciom niepełnosprawnym. "Również jako poseł do PE, a byłem obserwatorem, wpłacałem diety, później byłem trzy miesiące posłem - wszystkie pieniądze przeznaczyłem na cele charytatywne" - wyliczał. Dodał też, że wszyscy posłowie jego partii co miesiąc składają się po 1000 zł i te pieniądze "w dużej części" przeznaczane są właśnie na cele charytatywne".
Pytany czy w związku z tym, że fundacja jest "martwym bytem" zdecyduje się ją zlikwidować, Lepper powiedział, że się zastanowi.
"Zobaczymy. Jeżeli będziemy chcieli dzieciom pomagać i będą przepisy jasne, klarowne, to nic nie stoi na przeszkodzie, aby fundacja istniała" - powiedział.