- Jeśli postulaty rybaków nie zostaną załatwione po ich myśli, to przyłączymy się do ich protestu, np. do blokady portów - powiedział w Szczecinie Andrzej Lepper.
Przywódca Samoobrony wpadł w piątek do Szczecina na Baltic Herring Meeting 2005 - doroczny "śledziowy" bankiet organizowany przez fundację May Day. Przy okazji skrytykował ministerstwo rolnictwa za rzekome niedotrzymanie porozumienia zawartego 6 maja w Słupsku z armatorami i przetwórcami ryb skupionymi w Sztabie Kryzysowym Polskiego Sektora Rybołówstwa.
- Podpisali zgodę, a teraz zamiast 5 tys. zł na każdego zatrudnionego w rybołówstwie chcą dać 1,8 tys. To nie do przyjęcia - oświadczył szef Samoobrony.
W Słupsku rzeczywiście obiecano rybakom rekompensaty za przestój w 4,5-miesięcznym okresie ochronnym dorsza, ale ich wysokość miała być uzgodniona po przedstawieniu przez rybackich armatorów wiarygodnych dokumentów z wyliczeniem ponoszonych kosztów.
We wtorek wiceminister rolnictwa Józef Pilarczyk poinformował, że resort gotów jest płacić 503 euro na każdego zatrudnionego przez armatora rybaka i dodatkowo od 1172 do 2645 euro na każdą łódź (im większa, tym kwota wyższa). Rybacy twierdzą, że to za mało.