PO: wotum nieufności dla Leppera to wotum dla koalicji
Premier: nie ma powodów do odwołania Leppera
Kłopoty polskiego rolnictwa wynikają z niekorzystnych zapisów dotyczących tego sektora w Traktacie Akcesyjnym - powiedział wicepremier, minister rolnictwa Andrzej Lepper w czwartek w Sejmie podczas debaty nad wnioskiem PO o wotum nieufności wobec niego.
Jak mówił, ewentualna zmiana traktatowych zapisów jest długim procesem, dlatego bieżące problemy rolnictwa można rozwiązywać drogą "małych kroczków".
W opinii ministra, jedną z głównych przyczyn problemów rolnictwa jest sprywatyzowanie zakładów przetwórczych bez udziału rolników. Taka sytuacja - jak ocenia Lepper - sprawia, że to przemysł dyktuje warunki rolnikom pozbawiając ich zysków, które mogliby osiągnąć, sprzedając nie surowiec, a produkt finalny.
Lepper podkreślił, że resort rolnictwa pracuje obecnie nad przywróceniem umów kontraktacyjnych między producentami a przetwórcami, w których określona byłaby cena zakupu. Wprowadzenie takich umów gwarantowałoby rolnikom opłacalność produkcji.
Jak mówił, jest za tym, by rolnik wiedział co i w jakiej skali może sprzedać, a także kto i za ile kupi od niego dany produkty i wreszcie: kiedy otrzyma pieniądze.
Jak zaznaczył, ministerstwo przygotowało także rozwiązania, które zapewniałyby rolnikom rekompensatę start poniesionych w wyniku klęsk żywiołowych - chodzi o ubezpieczenie upraw.
Wicepremier, ustosunkowując się do zarzutów posłów, którzy krytykowali go za nieumiejętne kierowanie ministerstwem, zauważył, że nie da się naprawić w 7 miesięcy (tyle Lepper jest ministrem rolnictwa) tego, co zostało zepsute przez 16 lat rządów innych partii.
Zdaniem Leppera, potrzebna jest w najbliższym czasie rzetelna debata na temat polskiego rolnictwa. "Troska jest dobra wtedy, gdy się krytykuje, ale jednocześnie pokazuje rozwiązania" - powiedział szef rolnictwa. Dodał, że "wolny rynek - tak jak uważają liberałowie - niczego nie załatwia, jedynie co +załatwił+ - to rolnika".