MERCOSUR1
TSW_XV_2025

Lekarstwo w kieliszku

2 września 2003

Obecny w czerwonym winie związek fenolowy o nazwie resveratrol opóźnia proces starzenia się. Eksperyment przeprowadzony na drożdżach wykazał, że długość życia tych organizmów wzrosła aż o 80 proc. pod wpływem resveratrolu.

Niewykluczone, że podobne działanie ma miejsce również w przypadku ludzi. Zagadnienie to badają naukowcy z amerykańskiego Uniwersytetu Harvarda.

Nie jest to pierwszy sygnał ani o dobroczynnym działaniu resveratrolu, ani czerwonego wina w ogóle. Starożytni posiedli w tej dziedzinie wiedzę intuicyjną i płynącą z doświadczenia. Słynni antyczni lekarze zalecali wino jako środek wzmacniający. Święty Paweł w liście do Tymoteusza napisał: "Nie pij samej wody; używaj trochę wina ze względu na swój żołądek i na swe częste osłabienia".

Francuski paradoks

Przełom w podejściu do zdrowotnych właściwości wina - skierowanie problemu na tory naukowe - nastąpił w 1991 roku, gdy epidemiolog z Bostonu dr Curtis Eclison zwrócił uwagę na tak zwany francuski paradoks polegający na tym, że nacja ta jada dużo, nie unika w kuchni tłuszczów zwierzęcych, a mimo to statystyczny Francuz plasuje się w czołówce najdłużej żyjących, a pod względem zapadania na choroby krążenia - w dole światowej tabeli. Natomiast dbający o zdrowie Amerykanie w jej górnej części. Dr Curtis skojarzył to ze spożywaniem wina. 

Termin "francuski paradoks" zrobił światową karierę, a czerwone wino zyskało reputację czynnika sprzyjającego zdrowiu. I jeśli nawet na początku lat 90. była ona przedwczesna, to późniejsze badania naukowe potwierdziły tę - wtedy - "naukową intuicję".

Kolejny milowy krok na "naukowej" drodze wina postawiono w 1995 roku, podczas targów Vinexpo w Bordeaux; w trakcie towarzyszącej imprezie konferencji naukowej osiemnastu badaczy z kilku krajów ogłosiło wyniki swoich prac nad wpływem wina na zdrowie. Brzmiały one jednoznacznie: umiarkowane spożywanie (dwa, trzy kieliszki dziennie) jest wskazane. Sprawa okazała się na tyle poważna, że Światowa Organizacja Zdrowia zdecydowała się na finansowanie badań w tej dziedzinie. W tym momencie wino otrzymało naukową nobilitację. Początkowo, niejako z urzędu, badania tego zagadnienia prowadzone były najintensywniej w laboratoriach INRA, czyli francuskiego Institute National de la Recherche Agronomique. Ale rychło tym śladem poszły inne laboratoria europejskie i przede wszystkim amerykańskie - czego dowodem najnowsze odkrycie. Najpoważniejsze naukowe czasopisma, w tym "Cancer Research" i "New England Journal of Medicine", udostępniły swoje łamy tematyce dionizyjskiej.

Mniej cholesterolu

Właśnie na łamach tego ostatniego dr Brouster ze szpitala kardiologicznego w Pessac we Francji podsumował zdrowotne właściwości wina. Są niebagatelne. Wino zawiera resveratrol, a ten działa przeciwutleniająco - zwiększa we krwi stężenie tzw. dobrego cholesterolu (HDL) chroniącego przed zawałem; jednocześnie zmniejsza we krwi stężenie cholesterolu złego (LDL) zatykającego tętnice i żyły.

Wino zawiera substancje bakteriobójcze, działające nie mniej skutecznie niż salicylan bizmutu, zabijający zarazki salmonelli i bakterie grupy E. coli.

Mimo że alkohol w ogóle zmniejsza ogólną odporność organizmu, to wino (dwa, trzy kieliszki) odporność tę zwiększa (badania Uniwersytetu Florydy).

Wino odgrywa rolę katalizatora - ułatwia przyswajanie przez organizm minerałów zawartych w pożywieniu, zwłaszcza wapnia, cynku, żelaza, magnezu, fosforu. Ponadto ułatwia wydalanie szkodliwych tlenków przedostających się do organizmu poprzez oddychanie. Ułatwia regenerację tkanek zniszczonych intensywnym promieniowaniem słonecznym.

Już w bieżącym roku badacze z hiszpańskiego Uniwersytetu Complutense w Madrycie stwierdzili konserwujące właściwości resveratrolu - zanurzone w jego roztworze jabłka zachowały świeżość przez trzy miesiące, natomiast inne więdły po dwóch tygodniach; roztwór zawierał jedynie o połowę resveratrolu więcej, niż jest go w skórce czerwonych winogron.

Tabletka czy karafka?

Ze względu na wszystkie korzystne właściwości wina w wielu laboratoriach trwają prace nad skondensowaniem tych dobrych substancji w jednej pigułce. W Stanach Zjednoczonych są już dostępne tego rodzaju bezalkoholowe tabletki. A jednak dionizyjska tajemnica nie została jeszcze wyjaśniona, okazało się bowiem, że wino w naturalnej, dionizyjskiej postaci skuteczniej zapobiega zawałowi niż pigułki zawierające ekstrakt zdrowotnych winopochodnych substancji. Badania te przeprowadzono w Papworth Hospital w Cambridge (USA), opublikował je "American Journal of Clinical Nutrition".

Oczywiście, oprócz zdrowotnego, wino ma także aspekt społeczny. Wolter ujął to tyleż lapidarnie, co trafnie: "Wino - dar zgubny, a byłby użyteczny, gdyby nie tak łatwo wchodził do gardła. Europejczycy powiadają, iż ów kordiał przydaje im dowcipu. Jakżeż to możliwe, skoro odbiera im rozum?"


POWIĄZANE

Zalety aplikacji Mostbet do obstawiania w Polsce  Zakłady sportowe stają się cor...

Amerykański Departament Rolny (USDA) ogłasza kolejną rundę historycznych inwesty...

Świąteczny prezentownik na 2024 rok Święta Bożego Narodzenia to wyjątkowy czas, ...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę