Legalne zakupy bezpośrednio od rolnika będą możliwe od 8 września tego roku. Co prawda, tradycyjne polskie świniobicie na klepisku w stodole dalej pozostanie nielegalne, ale za to rolnik będzie mógł dla nas legalnie zaszlachtować kurę lub „zajęczaka” (pisownia oryginalna). W życie wchodzi nowe rozporządzenie
Ministra Rolnictwa z 8 czerwca 2010, która pozwoli rolnikom na sprzedaż bezpośrednią w swoim gospodarstwie i sprzedaż do zakładów prowadzących handel detaliczny z przeznaczeniem do konsumenta końcowego. Rolnicy będą musieli spełnić szereg wymagań aby ich sprzedaż mogła zostać uznana za działalność marginalną, lokalną i ograniczoną. Wymagania te, to między innymi: zgoda powiatowego lekarza weterynarii, zapewnienie minimum warunków sanitarnych, a w przypadku mięsa wieprzowego, wołowego, koziego, baraniego oraz końskiego, ubój w rzeźni. Rolnicy będą mogli sprzedawać swoje towary tylko na terenie województwa lub powiatów graniczących z jego województwem. Sprzedaż mięsa przez rolnika z Skierniewic na targu do sklepiku w Bielsku-Białej, dalej pozostanie nielegalna.
Tajemnicą poliszynela było to, że kto tylko dysponował krewnymi lub znajomymi rolnikami na wsi, w miarę możliwości starał się zaopatrywać w mięso bezpośrednio u źródła. Zmiany w rozporządzeniu idą więc w dobrym kierunku – dostosowania przepisów do realiów.
Pozostaje mieć tylko nadzieję, że rolnicy korzystający z dobrodziejstw tego rozporządzenia, nie ulegną pokusie „maksymalizacji zysków” i stosowania bardziej przemysłowych metod hodowli.
Warto potrudzić się wypadem na wieś, ze względu na walory smakowe. To parametr, który możemy ocenić sami.