Minister rolnictwa zmienił przepisy o zalesianiu. Teraz, żeby móc zabrać się za sadzenie lasu, rolnik nie musi czekać na wypis z gminnego planu zagospodarowania przestrzennego.
Program zalesień działa już od dwóch miesięcy, ale jak dotąd liczba wniosków od rolników, którzy chcą na gruntach posadzić las jest niewielka i to pomimo dużego zainteresowania. Powód? Żeby złożyć wniosek o przyznanie pieniędzy na ten cel, trzeba do niego dołączyć zaświadczenie, że inwestycja jest zgodna z gminnym planem zagospodarowana przestrzennego. Problem w tym, że większość gmin takiego planu nie ma.
- Zainteresowanie programem jest duże, rolnicy pytają o szczegółowe warunki tego programu, ale jak dotąd nie dostaliśmy ani jednego wniosku - mówi Mirosław Wąs, kierownik powiatowego biura ARiMR w Olkuszu.
Podobnie jest w innych powiatach. Brak gminnych planów zagospodarowania to problem wielu samorządów w całym kraju, na tyle istotny, że minister rolnictwa, pod naciskiem rolników, zmienił przepisy dotyczące programu zalesień.
- Zgodnie z rozporządzeniem, które weszło w życie pod koniec ub. miesiąca, w razie braku planu rolnik może dołączyć do wniosku wypis z gminnego studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego - powiedziano "DP" w biurze prasowym resortu rolnictwa.
Przepis ten obowiązuje do końca 2005 r. Termin składania wniosków o dofinansowanie na ten rok upływa 31 grudnia br.
Zgodność z gminnym planem to tylko jeden z warunków, jakie musi spełnić rolnik, który chce na polu posadzić las. Kolejnym jest wielkość działki przewidzianej pod zalesianie: jej powierzchnia nie może być mniejsza niż 30 arów, a szerokość 20 metrów.
W przeciwieństwie do innych programów finansowanych z unijnego budżetu, w ramach których pieniądze na określony cel płacone są z góry, środki na utrzymanie plantacji rolnik dostaje dopiero po zasadzeniu drzewek (wysokość refundacji nie może być wyższa niż 5900 zł). Wtedy też nabiera praw do premii pielęgnacyjnej, wypłacanej przez pięć lat w kwocie od 420 do 750 zł za hektar, oraz renty zalesieniowej, którą będzie pobierał przez 20 lat w wysokości 1400 zł.