Ministerstwo Środowiska planuje zasilenie budżetu środkami z Lasów Państwowych - informuje NaszDziennik.pl. Według informacji rozważa się prywatyzację części lasów. Możliwe zyski - 1,3 mld zł. W grę wchodzi też opodatkowanie transakcji drzewem.
- Prace nad zmianą dwudziestoletniej już ustawy o lasach są w toku, na etapie wewnątrzresortowym. Wśród rozważanych zmian jest m.in. kwestia zwiększenia udziału Lasów Państwowych w przychodach budżetu państwa - potwierdza rzecznik Ministerstwa Środowiska Magdalena Sikorska. Prace toczą się "z przychylnością" resortu finansów. Według źródeł zbliżonych do rządu rozważane są dwie koncepcje: dodatkowy podatek albo sprzedaż części lasów.
Obecnie Lasy Państwowe płacą gminom zryczałtowany podatek leśny, VAT, a także podatek od "dochodów innych niż pochodzące z gospodarki leśnej". W 2010 r. leśnicy zapłacili z tytułu CIT 26 mln złotych. Resort środowiska zastanawia się nad objęciem podatkiem również dochodów z gospodarki leśnej.
W PSL pojawiają się jednak obawy, że opodatkowanie transakcji drewnem dodatkowym podatkiem uderzyłoby w cały przemysł drzewny, co z kolei negatywnie odbiłoby się na gospodarce.
To nie pierwsza próba zasilania państwowej kasy środkami, którymi dysponują lasy państwowe. W 2010 r. wybuchł głośny spór między szefem resortu finansów Jackiem Rostowskim a koalicyjnym PSL. Minister chciał włączyć lasy do sektora finansów publicznych, co zostało odebrane jako skok na ich zyski. Konflikt musiał rozstrzygać sam premier - ostatecznie wygrali ludowcy i do żadnych zmian, które zagrażałyby finansom leśników, nie doszło.
Tym razem stanowisko ludowców wydaje się bardziej ugodowe, choć pod pewnymi warunkami. - Będziemy o tym dyskutowali. (...) Lasy są w niezłej kondycji, a budżet potrzebuje środków - powiedział poseł PSL, b. minister środowiska Stanisław Żelichowski, odnosząc się do pomysłu objęcia podatkiem CIT dochodów z gospodarki leśnej.