To chyba najdroższe kurczaki na świecie. Pieczone kurczaki pochodzą ze Szczecina, a sprzedawane są przy rondzie Giedroycia. Od trzech lat właścicielka rożna prosi o pomoc prezydenta, jego zastępców i urzędników, a urząd konsekwentnie nalicza jej dziennie ponad pięćset złotych opłaty targowej. Dziś razem z odsetkami jest to już ponad milion złotych.
Niewyobrażalny dług powstał, bo Ewa Nowak nie ma zgody na sprzedaż kurczaków w tym miejscu. Miała ją jeszcze trzy lata temu, ale po wybudowaniu ronda już jej nie dostała, ponieważ jej rożen mógłby - zdaniem urzędników - zagrażać bezpieczeństwu ruchu. Zarząd Dróg pozwolił jednak postawić inne pawilony, większe od samochodu z kurczakami. Ewa Nowak była u prezydenta Mariana Jurczyka, u jego zastępców Piotra Krzystka i Zbigniewa Zalewskiego. Od Leszka Chwata dostała nawet zgodę na półroczną sprzedaż.
Teraz urząd tłumaczy się brakiem planu zagospodarowania przestrzennego i utrzymuje, że winę za dług ponosi Ewa Nowak, bo wiedziała, że na handel w tym miejscu nie dostanie zgody. Urząd długu nie umorzy, bo nie może. Mógłby, gdyby kwota nie przekraczała czterystu tysięcy. Pomoc obiecał poseł Jacek Piechota. Sprawie przyjrzą się również radni. Jak się dowiedziała Kronika nieoficjalnie - urząd chce zaproponować kobiecie rozłożenie miliona złotych na raty.