Tylko trzy osoby wydawały i nadzorowały setkę łupkowych koncesji, a jeśli dodać opóźnienia prac nad nowymi przepisami, to dopiero za 12 lat mamy szansę dowiedzieć się, ile gazu mamy w łupkach, alarmuje NIK w raporcie do którego dotarła "Gazeta Wyborcza".
Przede wszystkim NIK krytykuje poślizg w pracach nad tworzeniem i nowelizacją przepisów o poszukiwaniach oraz wydobyciu gazu i ropy naftowej, także ze złóż w łupkach, oraz o podatkach od eksploatacji takich złóż.
"Żaden wniosek o udzielenie koncesji nie został rozpatrzony w podstawowym 30-dniowym terminie", stwierdza Izba. Postępowania o przyznanie koncesji trwały średnio 132 dni, w skrajnym przypadku (koncesji, gdzie prace mogły oddziaływać na obszary Natura 2000) - aż 921 dni.