Radni sejmiku chcą z Podkarpacia zrobić strefę wolną od roślin modyfikowanych genetycznie. Uważają, że zagroziłyby one uprawom ekologicznym.
Autorem projektu uchwały w tej sprawie jest Zdzisław Pupa, radny
niezrzeszony. To reakcja na niedawną decyzję Komisji Europejskiej o dopuszczeniu
kilkunastu gatunków zmodyfikowanej kukurydzy do oficjalnej listy nasion. Oznacza
to, że na unijnym rynku, a więc także w Polsce, można legalnie je sprzedawać.
Rolnicy mają prawo taką kukurydzę kupować i uprawiać.
Według radnego Pupy
jest to zagrożeniem dla zdrowia ludzi i środowiska naturalnego. Według niego
jest to także zagrożeniem dla upraw ekologicznych, bo rośliny czyste będą się
łączyć z tymi zmodyfikowanymi poprzez krzyżowe zapylanie.
Większość
radnych podzieliła zaniepokojenie Pupy i przyjęła uchwałę, w której sejmik
domaga się takich działań, które zakażą dopuszczenia organizmów zmodyfikowanych
genetycznie na teren województwa podkarpackiego.
- Jako samorząd nie
możemy w tej materii niczego nakazywać czy zakazywać. Stanowisko sejmiku otrzyma
Ministerstwo Rolnictwa i Komisja Europejska. Zobaczymy jaka będzie reakcja tych
organów - komentuje marszałek podkarpacki Leszek Deptuła.