Kilka tysięcy hektarów kukurydzy nadal stoi na polu w śniegu. Specjaliści przekonują, że mimo mrozu i zasypanych upraw, tam gdzie będzie możliwe trzeba zebrać zboże, bo można za nie dostać teraz niezłą cenę.
Mimo wilgotności ziarna przekraczającej 40 procent skupują je Młyny Polskie w Brzegu.
Arkadiusz Barylski - spółka Polskie Młyny w Brzegu - "Sporo na polu zostało, ale kupujemy kilkaset ton takiej mokrej kukurydzy i jeśli pogoda nie skomplikuje to będziemy to robić nadal."
Wielu plantatorów szczerze przyznaje, że liczyli na łagodną zimę i się przeliczyli. Ale nie było też wcześniej warunków do zbioru ziarna.
Edward Folęga - wieś Leśniczówka - "W naszym gospodarstwie 20 hektarow kukurydzy jest na polu z uwagi na to, że wcześniej pola były tak podmokle i ze nie dawało się wjechać."
Polskie Młyny radzą rolnikom, aby jednak wyjechali na pola maszynami, bo to zmniejszy straty. Za tonę mokrego ziarna mogą otrzymać 550 złotych.
Arkadiusz Barylski - spółka Polskie Młyny w Brzegu - "Radzę rolnikom, aby się odważyli i kosili, bo cena nawet jest dobra w stosunku do suchego ziano i warto spróbować zebrać ziarno."
Najwięcej kukurydzy zostało na polach w powiatach: opolskim, brzeskim, nyskim i namysłowskim. Jeśli rolnicy, nie posłuchają rad specjalistów, to niebawem te plantacje będą nadawały się tylko do zaorania. Na razie z zaśnieżonych pól kukurydzianych położonych pod lasem korzysta szukająca paszy dzika zwierzyna.