Wczorajsze spotkanie prezydenta Kwaśniewskiego z premierem Millerem odwołano. Dojdzie do niego dopiero po powrocie prezydenta z Rygi, ze szczytu państw kandydujących do NATO. Po tym spotkaniu prawdopodobnie poznamy nazwisko nowego ministra finansów.
Z sześciu nieoficjalnych kandydatów wysuwanych przez różne środowiska, pozostało dwóch tak samo pewnych. Są to profesorowie Jerzy Hausner i Grzegorz Kołodko.
Z nieoficjalnych źródeł wynika, że na fotelu ministra finansów prezydent wolałby Jerzego Hausnera – obecnego ministra pracy. Jego kandydatura byłaby lepiej przyjęta przez sektor finansowy, który obawia się poluzowania przez Kołodkę polityki budżetowej. Sam Hausner mówi, że nie podejmie się kierowania resortem finansów. Trwają rozmowy, by zmienił zdanie.
Kandydatura Grzegorza Kołodki oznaczałaby prawdopodobnie zaostrzenie konfliktu z Radą Polityki Pieniężnej. Podczas, gdy to właśnie on przez 100 dni kierował Ministerstwem Finansów, nasza gospodarka rozwijała się najszybciej – wzrost produktu krajowego brutto był najwyższy.
Pojawiają się też opinie, że ani Kołodko, ani Hausner tylko ktoś całkiem inny. Już niebawem sprawa się wyjaśni.