Wściekłość i niedowierzanie - tak można ocenić nastroje wśród brytyjskich farmerów. Do publicznej wiadomości podano raport dotyczący wystąpienia przypadków pryszczycy na dwóch farmach. Okazuje się, że źródłem choroby jest państwowy instytut badań nad chorobami zwierząt lub firma farmaceutyczna mająca przedstawicielstwo w budynku instytutu.
Raport wyklucza, że zarazki wydostały się wentylacją bądź ściekami. Pozostaje jedynie wyniesienie wirusa przez jednego z pracowników instytutu bądź firmy farmaceutycznej. Eksperci są zdania, że to przypadek, choć pojawiły się również głosy, że mogło to być celowe działania. Rolnicy są oburzeni. Mają problemy i to z winy instytucji, która powinna raczej chronić ich przed epidemiami, niż je wywoływać. Pikanterii sprawie dodaje fakt, że badacze opracowywali na zlecenie rządu 300 tysięcy szczepionek na pryszczycę.