Rosną ceny żywności, a wraz z nimi zyski rolników. Właściciele gospodarstw ogrodniczych zarobili w zeszłym roku o 77 proc. więcej niż w 2009. Ale to wciąż mało w porównaniu z konkurencją z Zachodu - donosi "Rzeczpospolita".
Tylko w zeszłym roku średni zysk polskiego gospodarstwa wzrósł o 11 proc. do 17 tys. zł na osobę. Takie dane są wynikiem badań 750 tys. gospodarstw w ramach FADN (Europejski System Zbierania Danych Rachunkowych z gospodarstw rolnych).
Najwięcej wzrosły dochody producentów owoców i warzyw. W gospodarstwach ogrodniczych rolnicy zarobili średnio 77 proc. więcej. Tu średni zysk na osobę wyniósł 144 tys. zł. Tak dużo zarobili np. producenci truskawek.
Rekordowy dochód 423 tys. zł na osobę mają właściciele ferm drobiarskich.
Jak podkreśla "Rz" tak wysokie zyski to wyjątki. Producenci mleka w 2010 zarobili tylko 25 proc. więcej niż w 2009, a właściciele upraw polowych już tylko 9 proc. Rolnicy siejący zboże nie zdążyli zarobić na zwyżce cen na rynkach światowych, bo ceny zaczęły gwałtownie wzrastać długo po zbiorach. Zyskali więc pośrednicy.
Pomimo tych wzrostów polski rolnik cały czas jest biedny jak mysz kościelna, w szczególności w porównaniu do zachodnich konkurentów. Jak podaje "Rz" w Danii rolnicy zarabiają aż dziewięć razy więcej, w Niemczech i Francji średnio pięć razy więcej. Nawet w Czechach i na Węgrzech dochody są dwukrotnie większe niż w Polsce. Biedniejsi są tylko w Rumunii i Bułgarii.
Jak tłumaczy "Rz" Władysław Serafin z Krajowego Związku Rolników, Kółek i Organizacji Rolniczych ok. 50 proc. przychodów polskich rolników to dopłaty. W bogatszych krajach UE może to być nawet 80 proc.