W ubiegłym tygodniu w Rolniczym Kombinacie Spółdzielczym w Kamieńcu koło Grodziska u jednej z krów wykryto BSE.
Chorobę stwierdzono podczas uboju zwierzęcia, które miało chore wymiona. Okazało się, że kontakt z paszą mogło mieć dziewiętnaście sztuk bydła z całego gospodarstwa. Powiatowy lekarz weterynarii podjął więc decyzję o wykluczeniu ich ze stada. Krowy te zostały zabite i utylizowane w zakładzie Lucyny Pierzchlewicz, usytuowanym koło Kościana. Przed utylizacją pobrano próbki z mózgu, by stwierdzić chorobę lub ją wyeliminować.
Na razie wyniki nie są jeszcze znane. Podjęto także działania wykluczające ryzyko rozpowszechnienia się BSE w rzeźni. Dokładnie zastosowano się do obowiązujących przepisów. Działania służb weterynaryjnych są przykładem na to, że przed chorobą szalonych krów można się obronić. Pod warunkiem, że reakcja jest szybka i skuteczna. Weterynarze ostrzegają każdego, kto zaopatruje się w nie przebadane mięso z podejrzanego źródła. W takich przypadkach ryzyko zarażenia jest bardzo duże.