Z szacunków wynika, że z kredytów chce skorzystać na Podkarpaciu ponad tysiąc ośmiuset rolników. Wielu jednak choć potrzebuje gotówki nie chce pożyczki, bojąc się, że nie będzie jej miała z czego spłacić.
Bank Spółdzielczy w Łańcucie liczy, że o preferencyjne kredyty będzie starać się około dwustu rolników. Właśnie tylu gospodarzy z poszkodowanych przez powódź gmin: Czarnej i Białobrzegi wstępnie zadeklarowało, że chce skorzystać z takiej pomocy. A warunki są naprawdę korzystne: od kilkuset do kilku tysięcy złotych za każdy zniszczony hektar upraw przy oprocentowaniu niespełna dwa procent rocznie. Resztę dopłaca bowiem budżet państwa. Bank czeka tylko na szczegółowe informacje i jest gotowy do wypłaty pierwszych pieniędzy.
Zainteresowanie skorzystaniem z kredytów klęskowych zadeklarowało ponad 1800 podkarpackich rolników. Teraz po prawie trzech miesiącach od powodzi coraz więcej osób zaczyna jednak wycofywać się z tego pomysłu. Niektórzy boją się, że nie będą mieli z czego spłacić takiej pożyczki.
Na razie nie wiadomo, kiedy banki dostaną szczegółowe informacje o zasadach przyznawania kredytów. Wiadomo natomiast że podkarpaccy rolnicy mogą liczyć łącznie na 6 milionów złotych.