Staruszka handlująca mięsem na ulicy, żebrak bez nogi i prowadzący konia rolnik – taki obraz Polski można zobaczyć na wystawie fotografii, otwartej pod koniec ubiegłego tygodnia w holu niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych w Berlinie. Pracownicy ministerstwa tłumaczą, że... nie wiedzą, kto przygotował tę ekspozycję.
Wystawa nosi tytuł „Nasi ludzie”. Zgromadzono na niej fotografie wykonane w państwach, które w ubiegłym roku przystąpiły do Unii Europejskiej. Odpowiedzialna za stosunki z Polską Christine Weil z niemieckiego MSZ podkreśla, że jeszcze nie widziała zdjęć naszego kraju.
– Polska to kraj, w którym zachodzą bardzo dynamiczne zmiany. Nie wszyscy za nimi nadążają. Robimy wszystko, by przekazywać prawdziwy i jak najbardziej aktualny obraz Polski – przekonuje Weil.
– Jestem oburzony! – mówi Andrzej Byrt, ambasador Polski w Berlinie, któremu pokazaliśmy zdjęcia z ekspozycji. – Natychmiast na to zareagujemy. W poniedziałek złożymy w niemieckim ministerstwie pisemny protest w tej sprawie. Będę też interweniował telefonicznie. 
Urzędnicy niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych przekonują, że tylko udostępnili pomieszczenie na wystawę i nie wiedzą, kto ją przygotował. Tymczasem z treści folderów wyłożonych w holu wynika, że ekspozycję zorganizowało Cypryjskie Towarzystwo Fotograficzne. Wśród autorów zdjęć są również Polacy.
Na zdjęciach prezentowanych w przeszklonym holu niemieckiego ministerstwa można zobaczyć ubranych w ludowe stroje Węgrów, młodzież bawiącą się na dyskotece w Estonii, łuczników z Cypru czy zmagającego się z nurtem rzeki kajakarza ze Słowacji. W estońskim lesie siedzący nad brzegiem jeziora turysta zagląda do przenośnego komputera.
W części poświęconej Polsce można zobaczyć staruszkę handlującą na ulicy surowym mięsem i siedzącego na chodniku żebraka. Kto uważniej przyjrzy się fotografii, dostrzeże w tle... napisy cyrylicą! Obok obrazki zacofanej polskiej wsi i zbliżenia starych, pomarszczonych twarzy. Nie ma sportowców, artystów czy nawet roześmianych dzieci, które pojawiają się w prezentacjach innych krajów.
Jestem wstrząśnięta! To niesamowite! Chyba ktoś pomylił klisze. To bardzo przykre – nie kryje zdenerwowania Anna Dzendzel, koordynatorka polsko-niemieckiego projektu „Spotkanie znaczy Begegnung”. Zdziwieni doborem zdjęć są nawet oglądający ekspozycję Niemcy. Według Nicosa Karanikisa, prezesa Cypryjskiego Towarzystwa Fotograficznego, wystawa miała ułatwić poznanie mieszkańców poszczególnych krajów poprzez pokazanie ich codziennego życia.
Christine Weil z Departamentu Stosunków Dwustronnych z Krajami Unii Europejskiej w niemieckim MSZ przyznaje, że wśród wielu Niemców znajomość Polski nie nadąża za zmianami, które się u nas dokonują. – Ale można mieć zastrzeżenia do postrzegania kraju sąsiadów przez obie strony. W Polsce często można spotkać się z przekonaniem, że Niemców interesują tylko odszkodowania dla wypędzonych. A to przecież dotyczy tylko niewielkiej grupy ludzi – podkreśla Christine Weil z niemieckiego MSZ, odpowiedzialna za stosunki z Polską.
Dlaczego jednak w berlińskim gmachu MSZ pojawiła się wystawa utrwalająca obraz Polski jako prymitywnego zaścianka? – Trudno powiedzieć, kto jest odpowiedzialny za wybór zdjęć – rozkłada ręce Weil. – Na pewno to sprawdzimy. Wystawa w gmachu niemieckiego Ministerstwa Spraw Zagranicznych została otwarta kilka dni po uroczystej inauguracji Roku Polsko-Niemieckiego. Jednym z jego elementów mają być międzynarodowe warsztaty fotograficzne dla młodzieży. Celem warsztatów jest obiektywne pokazanie kraju sąsiada i przełamanie stereotypów.
.png)
Zaloguj przez Facebook
