Kraje unijne kupują polską wieprzowinę i sprzedają na Wschód jako własną
3 grudnia 2015
Jak podał ,,Puls Biznesu'', łagodny przebieg świńskiego kryzysu zawdzięczamy zaradnym konkurentom z Europy, którzy kupowali polskie mięso - objęte embargiem na Wschodzie - aby eksportować jako własne.
Wieprzowej katastrofy w wyniku wykrycia wirusa afrykańskiego pomoru świń i wprowadzenia embargo przez naszych największych odbiorców udało się uniknąć. Eksport po czterech miesiącach 2014 r. jest tylko o 10 proc. niższy niż w tym samym okresie ubiegłego roku. Udało nam się znacznie zwiększyć sprzedaż na rynki unijne. BGŻ podaje, że w pierwszych miesiącach tego roku najwięcej polskiej wieprzowiny trafiło do Włoch (17 tys. ton - wzrost o 4 proc.), Niemiec (13 tys. ton - wzrost o 62 proc.) i na Słowację (12 tys. ton - wzrost o 33 proc.).
Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso, wyjasnia, że inne kraje same nie były w stanie tak szybko zwiększyć produkcji, więc kupują naszą wieprzowinę na własne potrzeby, a wywożą swoją. Jednak rynki azjatyckie, w tym rynek rosyjski, oferują zdecydowanie wyższe marże. - To, co sprzedaliśmy w większej ilości do UE, pozwoliło nam utrzymać miejsca pracy, ale nie zapewniło zysków umożliwiających stabilny rozwój - komentuje Witold Choiński na łamach "PB".
Adam Zdanowski, współwłaściciel Wierzejek, przyznaje, że w jego firmie skoncentrowanej wcześniej na rynkach wschodnich eksport stanowi obecnie 15 proc. obrotu wobec 30 proc. w zeszłym roku.