biogaz_09_2025

Kowalskiego przypadki

15 listopada 2002

Każda epoka ma swe własne cele. Każdy człowiek ma swe własne pragnienia. … A każdy Polak?! Nadeszły czasy dziwne, czasy nowe dla jednych niezrozumiałe, dla innych obojętne. Jedni z aprobatą i żywiołowością reagują na zmiany, inni buntowniczą postawą zaznaczają dezaprobatę, są też tacy, którzy biernie przyjmują otaczającą ich rzeczywistość – a to według mnie najgorszy z możliwych wyborów.

Przeciętnemu Kowalskiemu trudno odnaleźć się w nowej prawdzie (nieprawdzie) rzeczywistości. Nagle stał się obywatelem trzech światów, zyskał kolejne tożsamości. Jest Polakiem, Europejczykiem, i członkiem regionalnej społeczności. A czuje się…? Tu pojawia się problem – chyba właśnie z powodu zabitych komercyjnym przekazem racji. Kowalski często demonstruje ostentacyjnie swe zagubienie biernością. Nie odwiedza więc urny wyborczej i reaguje na pytanie: dlaczego? zdziwionym: bo i tak nic się nie zmieni. Nie rozumie bądź nie chce zrozumieć, że w ten sposób daje szansę właśnie tym, którzy dla jego ojczyzny nic nie zrobią. 84 rocznicę odzyskania niepodległości spędza wraz z rodziną na zakupach w supermarkecie. Jasne, takie są czasy, taka rzeczywistość… tylko, że między innymi w ten właśnie sposób Kowalski, może czasami nieświadomie niszczy poczucie owej tożsamości narodowej, na której tak naprawdę mu przecież zależy (bo jak inaczej odczytać fakt ciągłych odwołań do tego tematu w świetle naszej integracji z Unią?). Może po prostu brak jeszcze Kowalskiemu odruchu szerszego spoglądania na świat, może nie potrafi się wyzbyć tkwiącego w nim prowincjonalizmu, ujawniającego się nieuzasadnionym kompleksem niższości? Nie zna naszego dorobku narodowego, nie zdaje sobie sprawy jak wielki jest wkład Polaków w kształtowanie się nowożytnej myśli, nowoczesnej Europy. Trudno mu uświadomić sobie, że członkiem Europy, mało tego – jej „współtworzycielem”, jest od dawna.

Kowalski musi się wyzbyć złych nawyków, musi zyskać świadomość swej wartości, a poprzez to świadomość polskości i europejskości. Tylko wtedy istnieje szansa na „czucie się” w pełni prawdziwym obywatelem trzech ojczyzn: małej (region), większej (państwo), globalnej (Europa).

Świadomy Kowalski w Unii ma ogromne szanse (paradoksalnie użyję argumentu przeciwników naszej integracji) na wzmocnienie swej polskiej tożsamości, jeśli będzie wiedział i pamiętał o historii, o indywidualności swojej i ojczyzny. Pod jednym warunkiem: nie może tylko żądać, musi też dawać. Obawiam się tylko, że ciężko będzie mu zrezygnować z poczucia, że gmina, państwo musi mu „coś” ofiarować tylko dlatego, że jest obywatelem. Jeśli takie pragnienia przełożą się na oczekiwania w stosunku do Wspólnoty, to Kowalski po raz kolejny się zawiedzie. Demokracja wymaga współuczestnictwa, wymaga świadomości (we wszystkich jej pokładach) , coś za coś.

Takie jest życie, nie ma lekko. Mimo wszystko życzę optymizmu.


POWIĄZANE

Coraz większą popularność zyskują nowoczesne produkty na bazie naturalnych skład...

Sens dokonującej się na naszych oczach rewolucji internetowej da się lepiej zroz...

Federacja Branżowych Związków Producentów Rolnych wyraża pełne poparcie dla stan...


Komentarze

Bądź na bieżąco

Zapisz się do newslettera

Każdego dnia najnowsze artykuły, ostatnie ogłoszenia, najświeższe komentarze, ostatnie posty z forum

Najpopularniejsze tematy

gospodarkapracaprzetargi
Nowy PPR (stopka)Pracuj.pl
Jestesmy w spolecznosciach:
Zgłoś uwagę