Rolnicy z Podkarpacia w ramach unijnego programu zalesili w tym roku prawie 700 hektarów nieużytków. Dzięki temu nasze województwo znalazło się na pierwszym miejscu w kraju.
Niestety tempo zalesiasiania okazało się zbyt szybkie dla Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Do dziś agencja nie wypłaciła rolnikom ponad 5 mln złotych, zwrotu poniesionych kosztów. Tymczasem 15 lipca mija termin składania kolejnych wniosków na zalesianie.
Małgorzata Fuksa z Pawłokomy w powiecie dynowskim posadziła drzewa na ponad 3 hektarach. Całość kosztowała blisko 15 tysięcy złotych. Ryszard Słuja z Miłocina las posadził na ponad hektarowej plantacji. Dziś nie ma pieniędzy by zgodnie z wymogami pielęgnować drzewka. Pierwsze pieniądze mogą trafić do rolników jeszcze w listopadzie lub grudniu tego roku. Jednak zainteresowanie zalesianiem w Podkarpackiem nie słabnie.
Choć kolejny termin składania wniosków mija 15 lipca już wpłynęło więcej wniosków niż w ubiegłym roku. W czołówce są rolnicy z gminy Głogów Małopolski. W tej gminie rolnicy las zasadzili już na 30 hektarach. Według planów zalesienia mogą objąć jeszcze 300. Rolnicy którzy zasadzą las mogą liczyć na pokrycie 80 procent kosztów z tym związanych. Przez kolejnych 5 lat dostaną premię pielęgnacyjną, a przez 20 dotację zalesieniową.