Stworzenie systemu obsługującego wypłaty unijnych funduszy dla rolników kosztowało już miliard zł. I nie jest to koniec wydatków, system trzeba ustawicznie aktualizować.
Zintegrowany System Zarządzania i Kontroli (IACS) jest jednym z najdroższych systemów informatycznych, jakie zostały wdrożone w Polsce. Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa (ARiMR) podsumowała, że w ciągu sześciu lat na IACS wydała 1,07 mld zł. Na tym z pewnością się nie skończy, bo system jest wciąż udoskonalany. - Rzeczywiście, jest to drogi system, ale jeden z największych w Europie, w dodatku tworzony w krótkim czasie - przekonuje Marek Janiec, wiceprezes Agencji.
Część informatyczna systemu kosztowała 700 mln zł. Większość tych pieniędzy, bo ok. 400 mln zł, wpłynęła na konto Hewlett Packard. Z początkowej umowy z koncernem wyłączono część nieinformatyczną. Kwestiami organizacyjnymi zajęła się sama Agencja, co tylko podwyższyło koszty.
Marek Janiec przyznaje, że w trakcie tworzenia IACS koszty okazywały się większe od zakładanych. Dotyczy to zwłaszcza zatrudnienia: w ciągu sześciu lat wzrosło ono w Agencji pięciokrotnie. Przyjęcie nowych pracowników wymusili unijni audytorzy. Dopiero teraz, gdy w Agencji 8 tys. osób ma etat, a dodatkowo 2 tys. osób pracuje bez etatu, urzędnicy UE są usatysfakcjonowani, że poziom zatrudnienia odpowiada unijnym standardom.
HP podpisał także trzyletnią umowę na utrzymanie systemu o wartości 420 mln zł.
- Rocznie Agencja obraca ponad 10 miliardami zł. Przy tych sumach koszty utrzymania systemu IACS są racjonalne - zapewnia Marek Janiec.
Choć wypłaty unijnej pomocy opóźniają się, HP nie zapłaciłjak dotąd żadnej kary za nieterminowe wywiązanie się z umowy. Rolnicy kilka miesięcy czekali na wypłatę rent strukturalnych, dopiero pod koniec tego roku zaczną dostawać premie dla gospodarstw nisko towarowych i dostosowanie do standardów unijnych. Wina leży jednak po stronie ministerstw, które nie przygotowały rozporządzeń na czas.
Rolnicy nieustannie narzekają na IACS, podobnie jak pracownicy biur powiatowych. System jest dla nich za bardzo skomplikowany. Do niedawna urzędnicy Agencji musieli ręcznie obsługiwać wypłatę premii za zalesianie dla 1,5 tys. rolników. Dopiero kilka tygodni temu ARiMR uzyskała tzw. akredytację, która umożliwia wypłatę wszystkich środków z Programu Rozwoju Obszarów Wiejskich.
IACS wymaga nieustannego modernizowania. Rocznie są to ogromne koszty, a rezerwa 30 mln zł ustalona przez Agencję nie wystarczy na pokrycie wszystkich wydatków związanych z reformą unijnych dopłat. - Minimalny rozwój systemu i jego utrzymanie kosztuje rocznie 200 mln zł. Takich pieniędzy nie mamy zagwarantowanych w planie budżetu na przyszły rok - mówi Marek Janiec.
Kolejne wydatki Agencja będzie musiała ponieść po 2007 r., wraz z reformą wspólnej polityki rolnej (WPR). Według wstępnych szacunków, dostosowanie systemu do nowych zasad pochłonie kolejne 100 mln zł. Na razie przygotowanie do wprowadzenia nowych zasad WPR jest bardzo małe.