Kontrowersyjne gzo

Zaostrza się konflikt między USA i UE o moratorium na genetycznie zmienione organizmy (gzo).

Reprezentant Międzynarodowej Organizacji Konsumentów w Brukseli dr Michael Hansen, w odpowiedzi na nacisk Amerykanów stwierdził – w przeciwieństwie do panującej ogólnie, reprezentowanej przez ambasadorów USA w Europie i ogólnie na świecie tezy, że genetycznie zmienione organizmy są bezpieczne. Rząd USA nie wprowadził kategorycznych reguł oceny tych produktów. Hansen zamierza przedstawić dowody na to, że zapewnienia amerykańskiego urzędu kontroli Food and Drug Administration (FDA) o bezpieczeństwie gzo bazują na ocenach i zapewnieniach ich twórców i producentów, a nie niezależnych organów badawczych.

Tymczasem koncerny biotechnologiczne realizują swoje plany zmierzające do maksymalnego rozszerzenie upraw gzo w krajach południa. W ubiegłym roku ich produkcja wzrosła o dalsze 12%, ogólnie zakres upraw wzrósł dwukrotnie w porównaniu z 1996 r. Gzo stanowią niemal 1/5 światowych upraw soi, kukurydzy, bawełny i rzepaku. USA, Kanada, Argentyna i Chiny to wciąż najwięksi producenci. W ubiegłym roku gzo zaczęły uprawiać także Indie, Kolumbia i Honduras. Philipiny zezwoliły na uprawę kukurydzy Bt (hybryda kukurydzy z bakterią bacillus thuringiensis produkująca własną truciznę). Spośród 16-tu krajów produkujących gzo, 9 należy do biednego południa.

Dane te pochodzą z Międzynarodowego Serwisu Akwizycji Produktów Biotech (ISAAA). Szef ISAAA, Clive James twierdzi – Ta silna adaptacja gzo świadczy o zaufaniu do produktów biotech i odzwierciedla potrzeby farmerów i satysfakcję z tej technologii.