Rosyjscy kontrolerzy rozpoczęli inspekcję zakładów mleczarskich i mięsnych na Ukrainie. Od wyników tej inspekcji zależy zniesienie dotkliwego dla ukraińskich przedsiębiorców zakazu sprzedaży do Rosji mięsa i nabiału. Inspekcje mają odbyć się w blisko 60 zakładach eksportujących produkty do Rosji. Rosjanie mają też skontrolować pracę ukraińskich służb weterynaryjnych.
Nabiałowo-mięsny pat był też tematem telefonicznej rozmowy prezydentów: Wiktora Juszczenki i Władimira Putina. Obaj wyrazili nadzieję, że w najbliższym czasie uda się znaleźć rozwiązanie problemu.
Ukraiński minister rolnictwa liczy, że embargo zostanie zniesione do poniedziałku. Brak decyzji będzie według niego oznaczać, że podłoże rosyjskiego zakazu wwozu niektórych produktów z Ukrainy było polityczne, a nie ekonomiczne.
20 stycznia rosyjskie władze zabroniły importu ukraińskiego mięsa i produktów mlecznych. Oskarżyły jednocześnie stronę ukraińską o nieprzestrzeganie norm sanitarnych i weterynaryjnych.
Zakaz eksportu jest szczególnie dotkliwy dla ukraińskich producentów nabiału, zwłaszcza serów: 60 procent ich produkcji trafiało do Rosji. Miesięczne straty spowodowane wstrzymaniem eksportu szacuje się na kilkadziesiąt milionów dolarów.