W połowie roku wejdą w życie rewolucyjne zmiany w sposobie znakowania koni. Tradycyjny paszport już nie wystarczy. Teraz każdy nowo rejestrowany koń będzie musiał mieć wszczepiony elektroniczny transponder. W rejestrach Polskiego Związku Hodowców Koni znajduje się około 360 tysięcy zwierząt. To 90% całej krajowej populacji.
Andrzej Stasiowski – PZHK: te wszystkie konie są zidentyfikowane i już nikt nie będzie wymagał od ich właścicieli, żeby te konie miały mieć wszczepiane jeszcze te transpondery.
Ale każda nowa sztuka od 1 lipca będzie znakowana według unijnych zasad.
Andrzej Stasiowski – PZHK: oprócz dotychczasowej metody opisu słownego i graficznego, wejdzie obowiązek znakowania koni poprzez wszczepienie transponderów.
Hodowcy koni chcą, aby rząd dopuścił oprócz czipów także inne formy znakowania. Chodzi między innymi o markery genetyczne oraz wypalanie lub zmrażanie stóp koni. Ta ostatnia forma jest u nas nielegalna, ale popularna w innych krajach Unii. Ale jak na razie rząd obstaje przy swoim.
Tadeusz Nalewajk – wiceminister rolnictwa: uregulowanie prawne UE mówi o alternatywnym znakowaniu, jednak obecnie przyjęliśmy, że będzie to elektroniczne znakowanie.
Obecnie koszt oznakowania konia metodą tradycyjną wynosi 67 złotych. Nowy sposób z elektronicznym transponderem ma być droższy o prawie 20 złotych. Centralną bazę koniowatych będzie prowadził Polski Związek Hodowców Koni, który otrzyma na ten cel dotację państwa.