Buc, zwany przez kolegów z pracy Łyskiem z pokładu Idy, od siedmiu lat sam zarabia na swój worek owsa. Pracodawcy chwalą go za sumienne wypełnianie obowiązków.
Cegielnia w Bojanicach koło Leszna funkcjonuje tak, jakby czas zatrzymał się
100 lat temu. Wciąż tą samą metodą wyrabia się tu cegły i ciągle jeden etat w
cegielni ma koń. Buc codziennie przez kilka godzin ciągnie wagoniki z gliną.
Prawdopodobnie jest jednym z ostatnich w Polsce koni na etacie.
Pracę
zaczyna o godz. 7 rano, a kończy o 15. Od Łyska z noweli Gustawa Morcinka różni
go to, że pracuje na powierzchni. Pracownicy cegielni bardzo o niego dbają. W
czasie pracy Buc ma kilka przerw, a po skończonej szychcie czeka na niego ciepła
stajnia i żłób pełen owsa. Ten koń w cegielni pracuje siedem lat i nie boi się
restrukturyzacji.