55-letnia rolniczka z Łobza w woj. zachodniopomorskim karmiła swoją krowę paszą z dodatkiem konopi indyjskich, które sama hodowała. Jak twierdzi, robiła to, aby uspokoić zwierzę - poinformowało w czwartek biuro prasowe zachodniopomorskiej policji w Szczecinie
Według policjantów, wyhodowane konopie "były imponujących rozmiarów" - wysokość roślin sięgała prawie 3 metrów. Badanie testerem wykazało bardzo wysoką zawartość substancji narkotycznej w roślinach.
Kobieta wyjaśniała, że wszystkiemu winna była bardzo niesforna krowa, która złamała nawet swojej opiekunce rękę. Zdesperowanej kobiecie ktoś doradził, by do karmy dodawała krowie marihuanę, a wtedy zwierzę nie będzie tak narowiste i powinno się uspokoić. Irena Ś. na jednym ze szczecińskich targowisk kupiła nasiona konopi indyjskich i wysiała je w namiocie. Sposób poskutkował, bo "krowa zrobiła się potulna jak baranek" - powiedziała kobieta.
Za uprawę konopi indyjskich grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności.