Niestety, to nie są dobre wiadomości. Polaków czeka kolejny ciężki rok, bo ceny żywności znów poszybują w górę - pisze FAKT.pl. Ostrzegaliśmy już wielokrotnie, że zdrożeje praktycznie wszystko: mięso, owoce, chleb. A teraz okazuje się, że również mleko. I to nawet do 3 złotych za litr!
Cena litra mleka na sklepowych półkach może już wkrótce przekroczyć magiczną barierę 3 złotych, bo zakłady które je produkują, odnotowują spowolnienie gospodarcze. Oznacza to, że będą sprzedawać mniej mleka, co automatycznie wpłynie na jego cenę.
Polska już dwukrotnie alarmowała w tej sprawie Komisję Europejską w Brukseli. – Tu chodzi przede wszystkim o dopłaty eksportowe i zakupy interwencyjne – opisuje sytuację na antenie TVP Waldemar Boś z Krajowego Związku Spółdzielni Mleczarskich.
Kryzys branży mleczarskiej boleśnie odczują konsumenci. Dlaczego? Na sklepową cenę mleka składają się kolejne marże, i choć konsument za litr mleka płaci dużo, to hodowca dostaje z tej kwoty niewiele. Co ma wpływ na cenę mleka? Rolnik za litr mleka dostaje ok. złotówki i dwudziestu groszy za litr. Tyle płaci rolnikowi mleczarnia, która po przetworzeniu mleka sprzedaje je do hurtowni, ale już za cenę 1,75 zł za litr.
Z hurtowni ten sam litr mleka trafia do sklepu, tyle że kosztuje już on 2 złote i 17 groszy. A kiedy kartony z mlekiem trafiają na sklepową półkę konsument za litr mleka zapłaci grubo ponad dwa złote, około 2,70 zł. Jak oceniają eksperci rolnicy, którzy hodują mleczne krowy, działają na granicy opłacalności i wahanie cen nawet o kilkanaście groszy może doprowadzić ich do bankructwa. – Sytuacja na rynku jest bardzo ciężka, co raz trudniej związać koniec z końcem – tłumaczy Faktowi Mirosław Piłat rolnik z Wilczkowa.
- To będzie kolejny ciężki rok dla polskich konsumentów - przestrzega Andrzej Garntner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności. - Ceny jedzenia rosną w Polsce praktycznie nieprzerwanie od 2008 roku. W Polsce te podwyżki są szczególnie dotkliwe ponieważ siła nabywcza Polaków jest bardzo niska. W porównaniu z nami, Niemcy i Francuzi mają żywność dużo tańszą bo mogą jej zwyczajnie za swoje pensje kupić dużo więcej – dodaje Garntner.