Rośnie temperatura sporu między niemieckimi producentami mleka a jego odbiorcami. Rolnicy zerwali rozmowy z mleczarniami i zablokowali dojazd do zakładów w kilku landach. Kryzys mogą przełamać rozpoczynające się rozmowy z branżą handlową. Niemieccy farmerzy domagają się podwyższenia cen surowca.
Rolnicy już od tygodnia nie dostarczają mleka do zakładów przetwórczych, a niesprzedanym surowcem karmią młode bydło. Ich zdaniem niska cena skupu, to efekt gry dużych sieci handlowych, które obniżają ceny gotowych produktów, wymuszając tym samym cięcia cen przez całą branżę.
Na razie mleko jest dostępne na sklepowych półkach, ale dostawcy ostrzegają, że jeśli strajk się przedłuży, surowca może zabraknąć. A farmerzy nie chcą odpuścić i póki ich żądania nie zostaną spełnione, nie odwołają bojkotu mleczarni.
Romuald Schaber, Związek Producentów Mleka: 43 eurocenty to absolutne minimum, nie ma mowy o jakichkolwiek ustępstwach. Taką optymalną ceną wyliczyliśmy jesienią, a jeszcze od tego czasu koszty produkcji poszły w górę. Nie zgodzimy się na ani centa mniej.